Dziecko można zapisać "od ręki".
Mimo powszechnego przekonania, że do dwóch filii pabianickiej placówki trudno się dostać, aż 40 z 200 miejsc pozostaje wolnych. Temat został poruszony podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Wiceprezydent miasta Aleksandra Jarmakowska wyjaśniła, że wolne miejsca to efekt depopulacji, niżu demograficznego i zmieniających się modeli opieki – coraz więcej rodziców decyduje się na pomoc dziadków lub opiekę domową finansowaną świadczeniami z ZUS. Urząd prowadził kampanię informacyjną i stara się dotrzeć do mieszkańców (pisaliśmy o tym TUTAJ).
Przeczytaj też: Trzy przedszkola miejskie do likwidacji?
Dyrekcja żłobka miejskiego podkreśla, że wolne miejsca są faktem, a dostęp do placówki jest szybki i nie wymaga skomplikowanych formalności.
– Rzeczywiście, dysponujemy wieloma wolnymi miejscami. Rodzice korzystają z programu ZUS „Aktywni rodzice w domu”, wracają do pracy, a opiekę nad dziećmi sprawują babcie. Szkoda, bo rozwój społeczny i emocjonalny dziecka w tym wieku jest niezwykle ważny. Dołożymy starań, by dzieci w żłobkach było więcej. Nasze placówki są nowoczesne, po termomodernizacji, z zielonymi terenami. Dziwię się, że rodzice wybierają prywatną, coraz droższą opiekę, skoro u nas umowa może być podpisana natychmiast.
Czy przyjmować dzieci spoza miasta?
Radny Różycki zapytał, czy do miejskiego żłobka przyjmowane są wyłącznie dzieci z Pabianic oraz czy możliwe jest nagłośnienie naboru w gminach ościennych.
– W statucie mamy zapis, że przyjmujemy tylko dzieci z miasta Pabianice, ale przy obecnym niżu demograficznym zmiana tego zapisu będzie konieczna – padła odpowiedz.
Podkreślono, że już teraz pojawiają się sytuacje wyjątkowe.
- Zdarzało się, że rodziny wyprowadzały się do gmin ościennych. Wystąpiłam do pani prezydent o zgodę, by ich dzieci mogły pozostać w placówce. Zmiana miejsca opieki w tak młodym wieku nie jest wskazana – dodała dyrektorka placówki.
Na tej samej sesji radni podnieśli podatek od nieruchomości. Nowe stawki zaczną obowiązywać w 2026 roku. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
0 0
"Aktywny rodzic" przechodzi na żłobek, a dodatkowo trzeba uiszczać wpłaty na różnego rodzaju potrzeby, a nie dziwi, że rodzice wybierają prywatne żłobki skoro w miejskim jest ponad trzydzieścioro dzieci w grupie, taki to polepszony system edukacji jest od lat ... dwudziestu !!! , więc nie dziwi, że rodzice wolą zostawić w rodzinie te 1500 zł w całości niż całość oddać i dopłacać jeszcze