Zamknij

Z historii pabianickiego sportu. PTC znacznym wysiłkiem buduje boisko

12:36, 29.04.2025 Aktualizacja: 07:20, 01.05.2025
Skomentuj księga jubileuszowa "100 lat Pabianickiego Towarzystwa Cyklistów" księga jubileuszowa "100 lat Pabianickiego Towarzystwa Cyklistów"

Życie Pabianic w 1958 roku rozmawiało z Henrykiem Śledzińskim, kierownikiem sekcji piłki nożnej PTC o budowie własnego boiska

 

W tym roku (to był 1958 rok, przyp. red.) mija 30 lat, jak Pabianickie Towarzystwo Cyklistów utraciło własne boisko. Plac, na którym był stadion sportowy, został przekształcony w piękny park.

Z młodych nikt zapewne nie pamięta, że na terenie obecnego Parku Słowackiego była kiedyś zielona murawa, po której uganiali się za piłką prekursorzy tego sportu w Pabianicach. Obecnie boisko piłkarskie (zupełnie zresztą nieprzydatne do gry), które należy do PTC przy ul. Partyzanckiej, w żadnym stopniu nie może zaspokoić sportowych ambicji młodzieży oraz działaczy tak zasłużonego klubu, jakim jest w naszym mieście PTC. Myśl o budowie nowego, swojego boiska spędza sen z oczu ludzi, którym na sercu leży sprawa podniesienia poziomu sportowego młodych piłkarzy, lekkoatletów, siatkarzy czy koszykarzy, skupionych w szeregach klubu.

O tym, jak przystąpiono w końcu do realizacji planów związanych z budową boiska, Życie Pabianic rozmawiało z kierownikiem sekcji piłki nożnej PTC, a w „cywilu” dyrektorem Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Budowlanych Henrykiem Śledzińskim:

„Trudności piętrzyły się na każdym kroku. Nie było odpowiedniego terenu, a co najważniejsze, nie było funduszów na ten cel. Kiedy jednak w lipcu tego roku (1958 r.) wydzierżawiliśmy teren w rejonie ulic Karolewskiej (dziś ul. Jana Pawła II), Sempołowskiej i Grabowej, przystąpiliśmy natychmiast do pracy.

- Czyn społeczny to wielka rzecz - uśmiecha się dyr. Śledziński. - Bez grosza, bez inwestora ogrodziliśmy teren budowy parkanem, zaczęliśmy wywozić ziemię. Całą dokumentację techniczną stadionu, która kosztuje kilka tysięcy złotych wykonał… bezpłatnie inż. Włodzimierz Alwasiak, piłkarz naszej ligowej drużyny.

Czy powstał komitet budowy boiska?

– Postanowiliśmy nie powoływać żadnego komitetu, który zazwyczaj nic nie robi. Każdy z działaczy, każdy członek naszego klubu czuje się współodpowiedzialny za budowę boiska – jego boiska!

Motorem prac związanych z budową jest Edward Miller.

Jak wielki będzie ten stadion i jakie elementy będą wchodzić w jego skład?

– Teren stadionu obejmuje 350 na 250 metrów. Na tym terenie znajdą się następujące obiekty: boisko główne obliczone na 6 tysięcy miejsc, dwa boiska piłkarskie - treningowe, boiska do siatkówki i koszykówki, korty tenisowe, a w przyszłości „raj” dla amatorów kąpieli – basen.

Boisko główne będzie oczywiście miało wszystkie niezbędne urządzenia lekkoatletyczne, jak bieżnia, skocznie i rzutnie.

Na kiedy przewidziane jest otwarcie tego obiektu?

– W przyszłym roku wykończona będzie płyta głównego boiska, ale nie będzie ona jeszcze odpowiednia do gry, musi się troszkę „odleżeć”. To troszkę, to niestety aż cały rok. Będą natomiast gotowe do gry boiska treningowe oraz mamy zamiar oddać do użytku pawilon sportowy, który będzie mieścił szatnie, świetlicę i magazyny.

A dalsze obiekty?

– Ponieważ mamy obiecane od wiceprzewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej tow. Maika w przyszłym roku znaczne fundusze z „Kukułeczki” i „Totka”, a poza tym federacja sportowa „Sparta” ma nam dać 50 tysięcy złotych, sądzę więc, że do 1960 roku powinniśmy zakończyć wały i bieżnię, boiska do siatkówki i koszykówki. Sezon sportowy w 1960 roku będziemy z pewnością witać na gotowym do imprez naszym boisku.

Z boiskiem wiąże się rozwój klubu. Mimo, że istnieje w klubie lekkoatletyka, to jednak sekcja ta była jak dotąd „martwa”, bo nie miała odpowiednich warunków do treningów. Nasza wielka nadzieja i plany to piłka nożna. Jak pamiętacie zapewne, PTC grało kiedyś w II lidze. Po latach upadków i reorganizacji, pozbawione blasków PTC, straciło wielu zwolenników. Ten rok, rok udanego powrotu do III ligi, dał nam bardzo dużo, więcej nawet niż liczyliśmy przed rozgrywkami.

Największy sukces to chyba skompletowanie równej drużyny piłkarskiej, ze swoich wychowanków, bez uciekania się do pomocy kaperowania z innych klubów.

Za sukces należy uważać podniesienie dyscypliny wewnątrz klubu. Zostali wyeliminowani główni „mąciciele” w drużynie, np. Pipiak, który został zdyskwalifikowany przez zarząd klubu na okres 2 lat oraz Kowalski, odsunięty od spotkań mistrzowskich na okres 2 i pół roku.

Dużo zyskaliśmy przez zorganizowanie wiosennego turnieju drużyn dzikich. Spośród młodych chłopców skompletowano trzy drużyny, które brały udział w mistrzostwach (w grupie łódzkiej – trampkarze zdobyli pierwsze miejsce, wygrywając m.in. z piłkarzami Łódzkiej Szkółki Piłkarskiej 2:0). Wszystkie jednak te osiągnięcia byłyby niemożliwe bez oddanej pracy działaczy: Kacalak, Szymański czy Skoczylas to tylko niektórzy z tej licznej grupy.

Mimo, że do wiosny jeszcze daleko, nie mogę się powstrzymać od pytania - jakie miejsce przewiduje pan dla swojej drużyny w przyszłym sezonie?

– W przyszłym roku zamierzamy walczyć o miejsce w czołówce tabeli ligowej. Uważam, że naszych młodych piłkarzy stać na nawiązanie równej walki z pierwszą trójką w tabeli.

(redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%