Gazeta donosiła, że „ze wszystkich stron Polski ściągają nad Dobrzynkę kandydaci. Dotychczas 36 ofert na stanowisko prezydenta złożyły następujące osoby: Budarecki z Wołynia, Borysławski z Łodzi, Gichmiński z Łasku, Dalbor z Torunia, Falkiewicz z Łodzi, Fijałkowski ze Strykowa, Gawski z Warszawy, Głębowicz z Krakowa, Gwiaździński z Pabianic, Gorajec z Rudy Pabianickiej, Chmielnicki z Olkusza, Chordyński z Lwowa, dr Skalski z Małopolski, Tkaczyk z Włodzimierza, Zbrożek z Pabianic, Zieliński z Łodzi, Kubacki z Warszawy, Anusiak z Warszawy, Korzeniewski z Warszawy, Pietrzycki z Borysławia, Wyczułkowski z Warszawy, Zathey z Równa, dr Kłosowski z Krakowa, Iwaszkiewicz z Pabianic, Jamroży z Marginina, Jurakowski z Łodzi, Lewandowski z Łodzi, Makowiczka z Wielkopolski, Maleszewski z Sieradza, Ożarowski z Warszawy, Prybe z Radomia, Połomski z Grudziądza, Ochrymowicz z Mławy, Pruszewski z Łodzi, Spanier z Opatowa i Kubecki.
Kilka miesięcy później „Express Wieczorny Ilustrowany” pisał o groźnym wypadku starosty łaskiego (Pabianice należały wtedy do starostwa w Łasku). „Około godziny pierwszej po południu na szosie pomiędzy Pabianicami a Łaskiem zdarzyła się poważna katastrofa samochodowa. Od strony Pabianic jechał szosą kursujący na linii Pabianice - Łask autobus firmy Rywal, w którym znajdowało się 16 pasażerów. Gdy autobus znalazł się w odległości 8 kilometrów od Łasku, tuż pod wsią Przygoń, kierowca ujrzał nagle pędzące naprzeciw auto osobowe. Był to samochód starosty łaskiego p. Słupczyńskiego. Przestrzeń pomiędzy autobusem a samochodem p. starosty z każdą sekundą malała. Szofer autobusu starał się skręcić w bok, lecz przychodziło mu to z trudnością z powodu zbytniego przeciążenia wozu. Nagle rozległ się trzask... Samochód osobowy w szalonym pędzie wpadł na autobus komunikacyjny. Skutkiem tego zderzenia szofer autobusu stracił panowanie nad kierownicą i autobus runął do przydrożnego rowu, wywracając się do góry kołami. Spod wywróconego autobusu poczęły się wydobywać jęki przygniecionych osób. Ci, którzy wyszli z katastrofy bez szwanku, rzucili się na ratunek czterem ciężko rannym towarzyszom podróży. Wkrótce na miejsce katastrofy przybyły władze policyjne wraz z lekarzem, który udzielił rannym pierwszej pomocy, a następnie przewiózł ich do szpitala w Łasku. Obydwa samochody zostały poważnie uszkodzone. Posterunek policyjny składający się z dwóch policjantów pełni wartę na miejscu katastrofy, gdzie zostały szczątki zdruzgotanych samochodów”.
Komentarze do artykułu: 100 lat temu: 36 chętnych na prezydenta Pabianic
Ten artykuł ma wyłączoną opcję komentarzy