Zamknij

Potęga poległa w Pabianicach. Nasze koszykarki ograły najlepszy klub Europy

20:51, 14.04.2020
Skomentuj archiwum archiwum

Wyobraźmy sobie, że do Pabianic na mecz z piłkarzami Włókniarza przyjeżdża Liverpool FC. Z Mohamedem Salahem, Roberto Firmino i Virgilem van Dijkiem na czele. Po meczu gwiazdorzy wracają znad Dobrzynki na tarczy. Tego kalibru sensację sprawiły nasze koszykarki.

Stelmakh ciągle rosła

W sezonie 2002/03 nasze koszykarki po raz pierwszy (i na razie ostatni) dostąpiły zaszczytu gry w elitarnej Eurolidze. Lekko nie było – trafiliśmy do grupy z obrońcą trofeum, UC Olympic Valenciennes, a oprócz tego były piekielnie silne mistrzynie Czech, Rosji, Włoch i Niemiec.

- Sukcesem będzie każda wygrana kwarta – przekonywał na łamach „Życia Pabianic” Mirosław Trześniewski, trener koszykarek.

Zanim jeszcze wystartowały rozgrywki, gruchnęła wiadomość, że z Euroligi wycofał się niemiecki Wuppertal Wings, zastąpiony przez jugosłowiańską Buducnostię Podgorica.

Przed Euroligą Polfa sięgnęła po wzmocnienia zza południowej granicy. Przyszły Czeszki Martina Pechova (MiZo Pecs) i Leona Krystofova (Slovan Bratysława) oraz Słowaczka Katerina Polakova (UMB Bańska Bystrzyca). Przed sezonem podpisano także – w obecności ówczesnego premiera Leszka Millera – umowę sponsorską z PZU.

Do meczu z mistrzem Rosji UMMC Jekaterynburg nasze koszykarki nie miały na koncie żadnego zwycięstwa. Naszymi pogromczyniami były kolejno: Como (53:79), MiZo Pecs (42:63), UC Valenciennes (53:89), Buducnost Podgorica (66:70), Tabres Gespe (65:81).

Tuż przed Bożym Narodzeniem do Pabianic zjechała ekipa z Jekaterynburga. Na Uralu zebrano najlepsze wówczas rosyjskie koszykarki z centerką Eleną Baranową (192 cm) na czele. Były także: rozgrywające – doświadczona (36 lat) Olga Sounekina i podstawowa zawodniczka „Sbornej” Anna Archipowa (29 lat), skuteczne skrzydłowe: Diana Gustlina i młodziuka Marina Hazowa (21 lat) oraz środkowe Irina Osipowa (196 cm) i dwa centymetry wyższa Natalia Katurina. Do tego wszystkiego doszła gwiazda Los Angeles Sparks, reprezentantka USA – skrzydłowa DeLisha Milton (28 lat).

Ciekawostką w ekipie Wadima Kapranowa była 18-letnia Eugenia Stelmakh. Urosła do 196 cm i Rosjanie zapewniali, że… nadal rośnie.

Nasze zawodniczki miały może skromniejsze, ale jednak – duże osiągnięcia. Wszak Sylwia Wlaźlak, Elżbieta Nowak (grająca wówczas pod nazwiskiem Trześniewska) i Agnieszka Jaroszewicz mogły się pochwalić tytułem mistrzyń Europy z 1999 roku.

Początek jak marzenie

19 grudnia 2002 roku o godzinie 18:30 koszykarki z Pabianic wybiegły na parkiet jak natchnione. Takiego otwarcia meczu z rosyjską potęgą nikt się nie spodziewał – po siedmiu minutach nasze prowadziły 19:0! Grały niesamowicie – skutecznie pod koszem i agresywnie w obronie. Po meczu trener Kapranow domagał się ukarania sędziów, za to, że dopuścili do tak ostrej gry pabianiczanek. Pierwszą kwartę wygraliśmy 28:13.

W drugiej odsłonie nadal dzielnie stawialiśmy czoła Rosjankom. Efekt był taki, że Baranowa i spółka odrobiły zaledwie punkt. Do przerwy PZU Polfa wygrywała 45:31.

Nerwy zaczęły się po przerwie. Rosjanki zacieśniły szeregi w defensywie, zaś w ataku rozegrała się Milton, z której upilnowaniem były największe problemy. Po trzeciej kwarcie wynik nie wyglądał źle – 64:54 dla gospodyń. Dramatyczna była ostatnia odsłona. Już dwie minuty po rozpoczęciu kwarty po rzutach Eleny Kuzminy i Anny Archipowej nasza przewaga stopniała do sześciu punktów. Po chwili za pięć fauli z boiska zeszły środkowe: Baranowa i Nowak. Na cztery minuty przed końcem za trzy celnie rzuciła Wiera Szniukowa i prowadziliśmy tylko 70:68.

Na szczęście pabianiczanki wzięły sprawy w swoje ręce. Zimnej krwi nie straciły Wlaźlak i Leona Krystofova. Dzięki ich celnym rzutom wygraliśmy swój pierwszy mecz w Eurolidze.

Co było dalej?

Po porażce w Pabianicach robotę stracił trener Kapranow. Jego następcy, działacze UMMC dokupili kolejną Amerykankę – mistrzynię olimpijską z Sydney, Yolandę Griffith. W rewanżu na Uralu, grając bez chorej Nowak, przegraliśmy 65:95.

W grupie A Euroligi zajęliśmy ostatnie miejsce, wygrywając jeszcze jeden mecz – z Buducnostią Podgorica (74:69). Z kolei UMMC awansowało do Final Four i w finale pokonało obrońcę trofeum, Valenciennes 82:80, sięgając po tytuł najlepszej drużyny w Europie. Jak widać, porażka nad Dobrzynką podziałała ożywczo na Rosjanki. A my? Wygraliśmy z najlepszą drużyną w Europie, odnosząc jeden z najcenniejszych triumfów w niezwykle bogatej historii pabianickiego żeńskiego basketu.

6. kolejka Euroligi – sezon 2002/03

PZU Polfa Pabianice – UMMC Jekaterynburg 83:76 (28:13, 17:18, 19:23, 19:22)

PZU Polfa: Sylwia Wlaźlak 20, Elżbieta Nowak 16, Leona Krystofova 14, Martina Pechova 12, Agnieszka Jaroszewicz 11, Marzena Głaszcz 7, Katarina Polakova 3, Katarzyna Szołtysek.

UMMC: DeLisha Milton 24, Diana Gustlina 11, Elena Baranowa 8, Irina Osipowa 8, Elena Kuzmina 8, Wiera Szniukowa 7, Olga Souneikina 5, Anna Archipowa 5.

(Grzegorz Ziarkowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%