Mieszkał niemal przez ścianę z salą pingpongową Startu przy ulicy św. Jana. Szybko więc złapał bakcyla do odbijania celuloidowej piłeczki. Szło mu świetnie – nie miał sobie równych wśród juniorów w województwie łódzkim, zaś w mistrzostwach Polski juniorów sięgnął po srebro.
Dostał szansę w reprezentacji Polski juniorów – wykorzystał ją. Podczas międzynarodowych mistrzostw Bułgarii zdobył wicemistrzostwo tego kraju.
Wywalczył mistrzostwo Polski seniorów.
Po zakończeniu ligowej przygody z ping pongiem (grał we Włókniarzu), ochoczo pomagał pabianickim oldbojom w turniejach ligowych i mistrzostwach okręgu. Zdobył wicemistrzostwo Polski weteranów.
Jak podaje Łódzki Okręgowy Związek Tenisa Stołowego, zmarł po długoletniej chorobie. Pożegnaliśmy Go we wtorek. Spoczął na cmentarzu komunalnym.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz