ŁAF Łódź – Włókniarz 0:5 (0:3). Dla podopiecznych Grzegorza Gorącego i Przemysława Nowaka to już dziesiąty z rzędu ligowy mecz bez porażki.
Jesienią beniaminek z Łodzi sprawił spore problemy drużynie „zielonych”. Tym razem dobrze naoliwiona maszyna z Pabianic bez kłopotów poradziła sobie z łodzianami.
Na pierwszą bramkę kibice musieli poczekać 20 minut. Wówczas w pole karne dynamicznie wbiegł Jan Peda i wyłożył futbolówkę na środek, do nadbiegającego Przemysława Kity. Snajper „zielonych” mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Nieco ponad kwadrans później gospodarze nie potrafili wyjść z piłką z własnego pola karnego, co skończyło się przejęciem jej przez Patryka Olszewskiego i precyzyjnym strzałem Pedy z linii pola karnego. Było 0:2.
W 38. minucie Kita zatańczył w polu karnym z obrońcami ŁAF i płasko strzelił w dalszy róg. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Akcja napastnika Włókniarza spotkała się z uznaniem kibiców na trybunach.
Dwie minuty po przerwie Kita popędził prawą stroną, zbiegł do końcowej linii i wycofał piłkę do Pedy, który bez problemu trafił do siatki. Współpraca tych dwóch graczy z pewnością cieszy szkoleniowców i dobrze wróży na najbliższą przyszłość.
Na 0:5 wynik ustalił rezerwowy Szymon Przyk, który w 75. minucie – tym razem nogą – skierował piłkę do siatki po płasko bitym rzucie rożnym.
Włókniarz: Wach – Acela (58. Kwiatkowski), Czerwiński (65. Mazur), Kujawski, Demianovskyi – Malinowski (58. Przyk), Bujalski (65. Kaczorowski), Bocian, Kita (65. Mikołajczyk), Olszewski (58. Wójcik) – Peda (65. Górecki).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz