Historia zaginięcia 15-latki z Pabianic, która w pierwszych dniach października wyszła z domu i nie wróciła na noc, wzbudziła w mieście duże poruszenie. Jej matka, nie mogąc nawiązać kontaktu z córką, zgłosiła sprawę na policję.
Funkcjonariusze zgodnie z procedurami wszczęli poszukiwania i opublikowali w mediach społecznościowych apel o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu nastolatki. Sprawy nabrały nieoczekiwanego obrotu.
Niespodziewanie, pod oficjalnym komunikatem pabianickiej policji zaczęły pojawiać się komentarze w rodzaju „no siema”, wskazujące, że wstawiła je sama poszukiwana. Podobne wpisy odnotowano również pod informacjami o zaginięciu publikowanymi na innych portalach internetowych. Wiele wskazywało, że dziewczyna komentowała apele, jakby cała sytuacja była dla niej wyłącznie zabawną grą.
Poszukiwania 15-latki oficjalnie zakończyły się w czwartek późnym wieczorem, kiedy została odnaleziona. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że przebywała u znajomych.
9 0
Obciążyć gówniarę kosztami za poszukiwania!!!
2 2
A co da obciążenie jej kosztami akcji ? Raczej ona ma to gdzieś a obciążenie trafi na rodziców… tak teraz niestety wygląda bezstresowe wychowanie… jeszcze krzyknąć nie wolno, strzelić nie wolno bo zaraz cię sądem straszą… państwo z dykty
0 1
Pewno już swędzi myszka.....