Zamknij

Pabiks po raz trzeci z rzędu zwycięski. Prawdziwy rollercoaster w hali przy św. Jana

21:06, 01.12.2024
Skomentuj Stanisława Bogacka Stanisława Bogacka

Pabianiczanie źle weszli w to spotkanie, bowiem przegrywali już 0:2. Pierwszą bramkę dla Pabiksu zdobył Piotr Szewczyk (1:2), co dało impuls gospodarzom, którzy w czwartej minucie po raz pierwszy na prowadzenie w tym spotkaniu (3:2) po bramkach Kuśmierczyka i Jurgilewicza. Goście nie dawali za wygraną i szybko odpowiadają (3:3).

W 13. minucie spotkania MKS Wieluń pierwszy raz od początku meczu wyszedł na prowadzenie (6:7), którego zespół gości nie oddał do końca pierwszej połowy. Rozpoczął się wówczas najsłabszy okres Pabiksu w tym spotkaniu. Niewykorzystane okazje Jurgilewicza i Urbańskiego oraz skuteczne akcje gości skutkowały podwyższeniem prowadzenia dla gości (6:9). Nadzieje na doprowadzenie do remisu dali Kacper Okapa i Artur Urbański, rzucając kolejno ósmą i dziewiątą bramkę w meczu (9:10). Niestety kolejne błędy i niewykorzystane okazje ze strony gospodarzy dały kolejne trzybramkowe prowadzenie Wieluniowi (9:12).

Dziesiątą bramkę dla pabianickich zawodników zdobył z rzutu karnego Kacper Kozak (10:12), który był niezawodny w tym elemencie gry. Dobre interwencje Jakuba Biernata w bramce oraz dwa celne rzuty Kozaka (w tym jeden z karnego) i jeden Urbańskiego pod koniec pierwszej części utrzymywały pabianiczan w tym meczu  Niestety, zbyt duży chaos przy wyprowadzaniu akcji, nieskuteczność w ataku oraz niedokładne podania sprawiły, że Pabiks przegrał pierwszą połowę 13:14.

W drugiej połowie gospodarze szybko doprowadzili do remisu za sprawą celnego rzutu „sam na sam” z koła w wykonaniu Kacpra Kruka. Tuż po tej akcji gościom został przyznany rzut karny, który obronił Jakub Biernat.  Pabiks wykorzystał strzelecką niemoc zespołu z Wielunia, którzy przez niemal siedem minut nie byli w stanie trafić do siatki, odskakując rywalom na cztery bramki przewagi (18:14) po dwóch rzutach Kuśmierczyka oraz Kozaka. Trener przyjezdnych wziął czas, co dało pożądane efekty dla gości. Po czterech minutach był już remis (18:18).

Zawodnicy obu ekip szli „łeb w łeb”, bramka za bramkę. W 42 minucie dalekim rzutem z zaskoczenia bramkarza MKS-u próbował pokonać Kacper Okapa, niestety bezskutecznie. Po tej akcji goście przeprowadzili szybki kontratak i pierwszy raz w tej połowie wyszli na prowadzenie (20:21). 

Po przerwie na żądanie gospodarzy, Pabiks po raz kolejny zaczął odrabiać straty i  powiększać prowadzenie (25:21). Ozdobą tego meczu była bramka Mariusza Kuśmierczyka, który po ładnej akcji drużyny i  podaniu w pole bramkowe z powietrza wepchnął piłkę do bramki.  Gracze z Wielunia nie poddawali się i cały czas łapali kontakt, jednak nie byli w stanie wyrównać stanu rywalizacji.

Ostatnie minuty meczu należały do drużyny Pabiksu. Nasi zawodnicy powiększyli przewagę i nie pozwolili MKS-owi na zdobycie nawet jednej bramki. Wynik spotkania na 30:25 ustanowił Szymon Seroczyński, który pokonał bramkarza rywali z rzutu karnego, zdobywając tym samym swoją pierwszą bramkę w seniorskich barwach Pabiksu.

Cieszy kolejne w tym sezonie zwycięstwo, ale trzeba zachować koncentrację i popełniać jak najmniej błędów w kolejnych meczach, bo im mniej pomyłek, tym większa szansa na lepsze rezultaty w przyszłości.

Pabiks - Jędrzejewski, Biernat, Reszczyński – Kuśmierczyk 9, Kozak 8,

Kruk 3,Urbanski 3, Okapa 2, Szewczyk 2, Jurgilewicz 2, Seroczyński 1, Tadysiak, Baranowski, Kaźmierczak, Mielczarek, Domagalski.

Łukasz Markus

(Łukasz Markus)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%