Zamknij

Wychowanek PTC, który stał się legendą Włókniarza. Nie żyje Zbigniew Ciesielski

19:38, 14.11.2024
Skomentuj archiwum archiwum

Urodzony w 1957 roku swoje pierwsze kroki stawiał w sekcji piłkarskiej PTC, w którym grał w latach 1975-77. Potem na dwa lata trafił do sieradzkiej Warty w ramach służby wojskowej. Gdy wrócił do Pabianic w 1979 roku, wzmocnił szeregi Włókniarza.

W drugiej lidze zadebiutował w meczu z Chemikiem Bydgoszcz (1:3), kończącym rundę jesienną sezonu 1979/80. Gdy w 1982 roku „zieloni” wrócili w szeregi drugoligowców, już nikt nie wyobrażał sobie pierwszej jedenastki bez Ciesielskiego. Do 1988 roku Włókniarz, jak i Zbigniew Ciesielski grali w drugiej lidze.

Podczas ostatniego sezonu włókniarzy na zapleczu ekstraklasy (1993/94), Ciesielski w trybie awaryjnym zdjął buty z kołka i wiosną wrócił, by pomóc nękanej kłopotami kadrowymi drużynie. Zagrał w meczach w Wyszkowie z Bugiem (1:2) i w Zamościu z Hetmanem (0:3).

- Łącznie wystąpił w 136 spotkaniach i strzelił dla Włókniarza osiem bramek – mówi Paweł Szałecki, były piłkarz i trener Włókniarza.

A w drugiej lidze strzelał nie byle komu – w meczu z Radomiakiem Radom (4:2 sezon 1982/83) pokonał Krzysztofa Koszarskiego, który potem zagrał ponad 180 razy w ekstraklasie i był mistrzem Polski z Zagłębiem Lubin (1991). Jesienią 1984 roku strzelił bramkę legendarnemu bramkarzowi Jagiellonii Białystok, Mirosławowi Sowińskiemu, a „zieloni” wygrali 1:0. Na zapleczu ekstraklasy trafiał też do siatki m.in. Cracovii i Broni Radom.

W książce „Pabianickie Towarzystwo Cyklistów. Piłka Nożna 1909-1999” możemy przeczytać, że Zbigniew Ciesielski to „niekwestionowana podpora defensywy. (…) Bardzo dobry technicznie. Brał na siebie ciężar prowadzenia gry, niezwykle pracowity”.

Cześć Jego Pamięci!

(Grzegorz Ziarkowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%