- Wróciły demony z poprzedniego sezonu. Cały mecz gramy w piłkę, wypracowujemy okazje, których nie potrafimy wykorzystać, a rywal w ostatniej minucie wyprowadza zabójczą kontrę i wygrywa mecz – załamuje ręce Wiesław Siębor, szkoleniowiec PTC.

W sobotę w południe „Perełki” wypracowały multum okazji do zdobycia gola. Milena Kowalska strzelała tuż obok słupków i poprzeczki, Patrycja Lipińska myliła się dosłownie o centymetry, a klarowne okazje marnowały Agnieszka Pach, Oliwia Gała i Klaudia Rosiak.

Zwłaszcza tej ostatniej po nocach będzie śnić się sytuacja z piątej minuty doliczonego czasu gry, gdy zmarnowała stuprocentową okazję. Gdyby padł gol, „Perełki” wygrałyby ten mecz.

Ale bramki nie było, Respekt wyprowadził kontratak, po którym Mariola Stojeba pokonała Danutę Paturaj, która w całym spotkaniu miała raptem… dwie interwencje.

Martwi kontuzja kolana odniesiona przez Yuliię Shugai. W tym tygodniu dowiemy się jak poważny jest to uraz.

PTC zajmuje ostatnie miejsce w tabeli – po dwóch kolejkach nie ma punktu na koncie, a bilans goli to 1-6.

PTC: Paturaj – Kociołek (55. Wietrzykowska), Lipińska, Stecka, Karpińska – Shugai (70. Kurek), Kowalska, Rosiak, Stempel (65. Osińska) – Pach (55. Bąbel), Gała.