PTC – Kolejarz Łódź 1:2 (1:1). Po sześciu zwycięstwach z rzędu „fioletowi” znaleźli ligowego pogromcę.
A miało być tak pięknie. Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie nad liderem PSV Łódź, wydawało się, że nie ma w tej lidze zespołu, który zatrzymałby PTC. A jednak znaleźli się śmiałkowie – wiceliderzy z Kolejarza Łódź, którzy po sobotnim zwycięstwie wskoczyli na fotel lidera grupy drugiej A Klasy.
Pierwszego gola PTC straciło w 25. minucie, gdy gracz z Łodzi przytomnym lobem pokonał Jarosława Osypczuka. W 31. minucie wymarzoną okazję do wyrównania miał Eryk Bomba, który nie wykorzystał rzutu karnego. Potem defensywa Kolejarza rozłożyła czerwony dywan przed Rafałem Rikszajdem. „Riki” okazji nie wykorzystał, nie trafiając do pustej bramki. Wreszcie w 38. minucie po centrze z kornera Bartosza Sendala głową piłkę do siatki skierował Patryk Stachowski.
Kwadrans po przerwie z boiska musiał zejść najgroźniejszy napastnik PTC, Rikszajd, bowiem doznał urazu kolana. W drugiej połowie najlepszą okazję dla PTC miał Sendal, ale piłka podskoczyła mu na kępie trawy i nie zdołał trafić w bramkę. Trafili za to goście. W piątej minucie doliczonego czasu gry skutecznie wykonali rzut wolny. Sędzia uznał, że nie ma sensu zaczynać gry od środka i odgwizdał koniec spotkania.
PTC: Osypczuk – Dziuba, Kabziński, Kaźmierczak, Stachowski – Rokuszewski (69. Dobroszek), Bomba, Sendal, Cukierski (65. Bieliński), Piotrowski – Rikszajd (60. Dudziński).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz