Na mecz z niepokonanym liderem Iskra pojechała bez nominalnego bramkarza. Trener Michał Adamkiewicz nie mógł skorzystać z usług Radosława Sienkiewicza, Cezarego Kowalczyka i Dawida Wójta. W takiej sytuacji rękawice bramkarskie założył pomocnik Radosław Jurkowski, który w tej rundzie już raz awaryjnie wszedł do bramki w meczu z Włókniarzem w Zgierzu.
W sobotę Iskra bez straty gola wytrzymała przez kwadrans, wtedy do siatki trafił Patryk Pietrasiak. Jurkowski kapitulował jeszcze w 20., 27., i 30. minucie.
Dwie minuty po zmianie stron akcję Iskry zapoczątkował Fabian Szkodny, który zagrał na lewo do Aleksandra Łazińskiego. Strzał Olka odbił bramkarz Boruty, ale z poprawką Maksymiliana Śrutwy już nie dał rady. Było 4:1.
Potem do głosu doszli gospodarze, którzy strzelili jeszcze pięć bramek. Bogatym łupem bramkowym drużyny ze Zgierza podzielili się: Pietrasiak i Paweł Zawistowski po trzy, Joachim Pabjańczyk, Michał Drogosz i Mateusz Misiak z karnego.
Iskra: Jurkowski – D. Kacprzyk, Cichacki (25. Śrutwa), Kaczmarek, Kasztelan Pilarz (50. Długosz) – Szkodny, Sokolovskyi, M. Kacprzyk, Łaziński – Dąbrowski.
Komentarze do artykułu: Pojechali na mecz bez bramkarza
Nasi internauci napisali 0 komentarzy