Od mocnego akcentu nasza olimpijka z Paryża rozpoczęła występy na otwartym stadionie w 2025. Biegaczka Azymutu była druga w 71. Memoriale im. Janusza Kusocińskiego w Chorzowie.
Podczas biegu na półtora kilometra karty rozdawały dwie lokatorki z jednego pokoju na igrzyskach w Paryżu – Anna Wielgosz i nasza Kinga Królik. Obie panie spotkały się… pośrodku swoich koronnych konkurencji. Wielgosz z niemałymi sukcesami (halowe mistrzostwo Europy, brązowy medal ME na otwartym stadionie) biega na 800 metrów, Królik specjalizuje się na dystansie 3.000 metrów z przeszkodami.
Na dystansie 1.500 metrów w „Kusocińskim” zabrakło kilku czołowych zawodniczek w Polsce – Klaudii Kazimierskiej (wybiegała najlepszy czas w tym roku wśród Polek), Weroniki Lizakowskiej (pobiegła na… 800 m) oraz Sofii Ennaoui (jeszcze nie wróciła po kontuzji).
Kinga Królik tuż po starcie usadowiła się na trzeciej pozycji, skąd obserwowała nadające tempo Patrycję Kaczyńską oraz Francuzkę Berenice Fulchiron. Za plecami pabianiczanki biegła Wielgosz.
- Kinga cały czas równo, przy plastikowym krawężniku, Wielgosz przyspiesza po zewnętrznej krawędzi – relacjonował w TVP Sport, Sebastian Chmara, prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Gdy Kaczyńska odpuściła, pierwsza biegła Fulchiron, a za nią krok w krok podążały Królik z Wielgosz. Na 300 m przed metą Wielgosz wyprzedziła Francuzkę, na kolejnych metrach dopadła ją także Królik. Losy biegu rozegrały się na ostatniej prostej, na którą Wielgosz wpadła o dwa kroki przed naszą olimpijką.
Halowa mistrzyni Europy wytrzymała tempo i nie dała się dogonić pabianiczance. Wielgosz po długim finiszu wygrała z rekordem życiowym 4:13,77.
Kinga Królik była druga z czasem 4:14,08. To wynik minimalnie gorszy od jej rekordu życiowego – w 2023 roku w Chorzowie pokonała dystans 1.500 metrów w czasie 4:12,32.
Podium uzupełniła z czasem 4:16,61 Fulchiron.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz