Widzew Łódź - Hartmann Pabianice 48:68 (8:13, 15:17, 14:14, 11:24)Punkty Hartmann: Głaszcz 19, Szemraj 13, Salska 12, Bogacka 9, Gala 6, Pokorska 5, Piestrzyńska 4, Hałęza, Szymańska i Szałecka po 0.
Stawka pojedynku była ogromna – w perspektywie ekstraklasa. Z układu rozgrywek wiadomo jest, że zwycięzca tego dwumeczu zagra już w rozgrywkach centralnych o ekstraklasę. Milowy krok na tej drodze w środowy wieczór zrobiły koszykarki Hartmanna.
Po 5 minutach meczu wynik był zaiste nie koszykarski, bo 3:2 dla naszych. Ilością strat, niecelnych rzutów można by obdzielić cały mecz. Widać było, że zawodniczki obu drużyn za bardzo chciały wygrać. W pierwszej kwarcie dla naszych punkty zdobywały: Anita Szemraj, Katarzyna Salska i Marzena Głaszcz. Ta ostatnia zdobyła 7 punktów z rzędu. Widać było w jej grze opanowanie i spokój cechujące największych mistrzów. W drugiej kwarcie pabianiczanki kilka razy zdobywały punkty z przechwytów i szybkich kontr (Renata Piestrzyńska, Joanna Bogacka, Szemraj). W ostatnich sekundach pierwszej połowy celną „trójką” popisała się Ewelina Gala, a kilkanaście sekund po wznowieniu gry w drugiej części powtórzyła swój wyczyn. Trzecia kwarta była najbardziej wyrównana i zacięta, stąd też zakończyła się wynikiem remisowym po 14. Wszyscy ci co liczyli, że Widzew powtórzy czwartą kwartę z meczu z Pruszkowem przed 4 dniami (odrobiły stratę 18 punktów) srogo się zawiedli. Łodzianki 3 razy z rzędu traciły piłkę po błędach 24 sekund, a nasze skutecznie kontrowały. 5 minut czwartej kwarty pabianiczanki wygrały 16:2 i było po meczu. Później trener Sławomir Depta dał pograć rezerwowym. Swoje 3 minuty miała Patrycja Pokorska, która po przechwycie i z kontry zdobyła 5 punktów. W ostatniej sekundzie 2 punkty efektownie zdobyła łodzianka Karolina Świderek, ale był to już tylko przysłowiowy łabędzi śpiew łodzianek.
Sobotni rewanż (godz.18.00) powinien być formalnością, aczkolwiek cuda w sporcie się zdarzają. Patrząc jednak realnie na szanse obu drużyn, to zdecydowanym faworytem rewanżu będzie Hartmann. W drugiej parze mini play off Lider Pruszków gra z Żyrardowianką. Pruszkowianki już wzmocnione 2 swoimi zawodniczkami z SMS – Tomiałowicz i Sosnowską, wygrały pierwszy mecz w Żyrardowie 6-cioma punktami i podobnie jak Hartmann są faworytkami rewanżu w Pruszkowie. Jeśli zatem w finale play off dojdzie do meczu Hartmann - Lider, to szykuje się kolejne wielkie widowisko, takie jakie było na ostatnim meczu tych drużyn w Pabianicach.
0 0
znów!! - jak to brzmi!! - tym razem pokonał IIa, czy też IIIb ??
ale teraz juz na serio - fajnie, że wreszcie hala na meczach koszykówki zapełnia się do końca - bo graja nasze!! szkoda tylko, że chora decyzyjność garstki ludzi spuściła ich granie do takiej ligi... taki "resecik" można zrobić było duuuużo wcześniej, bez konieczności relegacji z ligi - tylko ślepcy nie widzieli, co się dzieje - Pantelejewa, Toma, Perlińska, Senegalki, Brazylijki itd. i pusta hala (oczywiście nie licząc darmowych wejściówkowiczów) i kuuuuuupa długów - ludzi za to odpowiedzialnych nie powinno być już przy drużynie, a jeśli są, to mimo uciażliwej walki w lidze liceów "naszych" dziewczyn, za jakiś czas mogą doprowadzić do tego samego... - powodzenia dziewczyny i niechaj wszelki moce bronia Was przed... no przed kim?? :P)
0 0
Brawo od wielu lat to jedyna sportowa pozytywna wizytówka naszego miasta .Jeszcze jeden plus to , że ta drużyna jak pisze Stańczyk jest nasza , namawiam władze do inwestowania w młodzież w nasze dziewczyny .
0 0
Spart. To będzie jeden z cudów Tuska jak je namówisz.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz