Psiak zatruł się chemikaliami. Policja prowadzi dochodzenie. Zwyrodnialcowi, który przyczynił się do tego, grozi surowa kara.
We wtorek o godz. 7.40 na ul. Sikorskiego pojechały wszystkie służby.
- Trzeba było ratować małego psa, którego ktoś wrzucił do przenośnej toalety - mówi mł.bryg. Michał Kuśmirowski z KP PSP w Pabianicach.
Na miejscu byli też strażnicy miejscy i policjanci.
- Nie mogliśmy sami go wyciągnąć, dlatego niezbędna była pomoc strażaków – mówi Tomasz Makrocki, komendant SM.
- Psiak tkwił w wypełnionym chemikaliami „sedesie”, wystawał mu tylko łepek – mówi jeden ze strażników. - Nie mógł sam wskoczyć do Toi-Toia. Ktoś go tam wrzucił.
Strażakom udało się wydostać psa. Wyciągnęli go za szelki, które miał na sobie. Potem umyli go wodą i przekazali w ręce strażników miejskich.
- Przewieźliśmy psa do schroniska - mówi Makrocki. - Weterynarz, który go badał stwierdził, że dwie najbliższe doby będą najważniejsze dla życia i zdrowia psa. Chemikalia, w których tkwił, poparzyły mu skórę. Być może napił się ich i doznał obrażeń wewnętrznych.
Jak się dziś (środa, 3 września) dowiedzieliśmy, piesek (ok. 6-miesięczny szczeniak), niestety, nie przeżył. Sprawą zajęła się pabianicka policja. Poszukiwany jest m.in. właściciel czworonoga.
Znęcanie się nad zwierzętami jest w Polsce przestępstwem regulowanym przez ustawę o ochronie zwierząt, zagrożonym karą pozbawienia wolności, nawet do 5 lat przy działaniu ze szczególnym okrucieństwem.
1 0
To samo! Znaleźć gnoja na monitoringu miejskim!
2 1
*%#)!& tym *%#)!& nogi
1 0
Pabianice,miasto poetow i filozofow... Co trzeba miec w glowie by zrobic cos takiego? 😠 Patologia