Policjant po służbie ujął pijanego kierowcę

49-letni pabianiczanin miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie i kierował pożyczonym samochodem. Miał też sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych

W środę (20 sierpnia) około godziny 20:00 w Chechle Drugim funkcjonariusz Ogniwa Patrolowo Interwencyjnego KPP w Pabianicach – posterunkowy Kacper Zuwald, będąc w czasie wolnym od służby ujął nietrzeźwego kierowcę. Policjant jadąc prywatnym samochodem, zauważył podejrzanie poruszający się pojazd i zdecydował się pojechać za nim. Śledził auto od Dobronia do Chechła Drugiego.  W pewnym momencie kierowca skręcił na stację paliw i zatrzymał się przy dystrybutorze. Wtedy policjant wjechał za nim na stację, wysiadł z auta i podbiegł do pojazdu, którym poruszał się nietrzeźwy. Funkcjonariusz błyskawicznie wyjął kluczyki ze stacyjki, uniemożliwiając dalszą jazdę. Na miejsce interwencji skierowano patrol pabianickiej drogówki.

Okazało się, że za kierownicą pojazdu siedział 49-letni mieszkaniec Pabianic, a pasażerką była 42-letnia mieszkanka gminy Łask. Oboje byli pod wpływem alkoholu. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości kierowcy wykazało, że miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu.

Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach wyszło na jaw, że mężczyzna posiada czynny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Co więcej prowadził pożyczony samochód, mimo obowiązujących go zakazów. Nietrzeźwy kierowca został zatrzymany i przewieziony do komendy w Pabianicach, gdzie wykonano dalsze czynności procesowe.

Pabianiczanin przed sądem odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, prowadzenie pojazdu pomimo cofniętych uprawnień oraz za prowadzenie pojazdu pomimo zakazu.

Jakie konsekwencje grożą kierowcy?

Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości mężczyzna musi liczyć się z:

*karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5,

*wysoką grzywną lub świadczeniem pieniężnym na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym,

*przedłużeniem zakazu prowadzenia pojazdów, który już obowiązywał,

a także konfiskatą pojazdu, jeżeli byłby jego właścicielem. W tym przypadku samochód był pożyczony, więc sąd może orzec nawiązkę równoważną wartości auta.