Usłyszał zarzut zabójstwa babci

Do makabrycznego morderstwa doszło w mieszkaniu kobiety na terenie Łodzi. 30-latek uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Pabianicach dzień przed zbrodnią.

Mężczyzna przebywał tam na mocy środka zabezpieczającego, orzeczonego w związku z wcześniejszym przestępstwem. Pisaliśmy o tym TUTAJ. 

Do ujawnienia zwłok seniorki doszło 23 lipca, po tym jak jej syn – zaniepokojony brakiem kontaktu – zawiadomił policję. Funkcjonariusze wspólnie z Prokuratorem z Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty weszli do mieszkania. W środku ujawnili ciało kobiety z ponad 20 ranami kłutymi w górnej części klatki piersiowej oraz raną głowy zadaną narzędziem tępokrawędzistym.

Na miejscu odnaleziono potencjalne narzędzia zbrodni – prawdopodobnie umyte i ukryte przez sprawcę. W toku intensywnych działań śledczych wytypowano podejrzanego – wnuczka pokrzywdzonej. Jak ustalono, 22 lipca uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Pabianicach, mimo że tego samego dnia Sąd Okręgowy w Łodzi rozpoznawał jego wniosek o zmianę środka zabezpieczającego, którego ostatecznie nie uwzględnił.

Mężczyzna został ujęty 24 lipca w jednym z hosteli na terenie Łodzi. Dzień później usłyszał zarzut zabójstwa z art. 148 § 1 kodeksu karnego, zagrożony karą dożywotniego pozbawienia wolności.

 „Z uwagi na charakter zarzucanego czynu oraz wcześniejszą historię sprawcy, skierowano do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Wskazaliśmy realną obawę ucieczki, zacierania śladów oraz ryzyko popełnienia kolejnego przestępstwa z użyciem przemocy” – poinformował prokurator prowadzący sprawę.

W trakcie przeszukania zabezpieczono odzież podejrzanego. Wstępna opinia genetyczna potwierdziła, że na ubraniu znajdowały się ślady krwi ofiary.

30-latek był wcześniej karany, m.in. za przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu. Część prowadzonych wobec niego spraw została umorzona ze względu na niepoczytalność, co skutkowało jego wcześniejszym umieszczeniem w szpitalu psychiatrycznym.

Okoliczności opuszczenia placówki w Pabianicach przez podejrzanego są obecnie przedmiotem odrębnego postępowania wyjaśniającego.