Potężne uderzenie i huk łamanej karoserii obudziło mieszkańców, którzy natychmiast wezwali służby. Na miejsce pojechała jednostka z PSP Pabianice i 2 zastępy OSP.
Widok był porażający. Samochód marki BMW niemal rozpadł się na kawałki. Jeden ze świadków zdarzenia widział, jak z auta wychodzi kierowca i ucieka.
- Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, odłączyli akumulator, usunęli płyny eksploatacyjne – wylicza mł. bryg. Michał Kuśmirowski z PSP Pabianice.
Przeszukali również okolice, ale po kierowcy zostały tylko ślady. Nie udało się go również odnaleźć policjantom, którym w tropieniu mężczyzny pomagał pies.
Wstępnie oszacowane straty w samochodzie to 25.000 zł, szkoda całkowita. Akcja strażaków trwała prawie dwie godziny.
Kierowca BMW zgłosił się na komendę policji w Pabianicach około godz 12.00.
- Utrzymuje, że uciekł, bo był w szoku – mówi sierżant sztabowy Agnieszka Jachimek z policji w Pabianicach. - 32 latek był trzeźwy. Została mu jednak pobrana krew w celu ustalenie czy był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających w momencie zdarzenia.