19-letni Miłosz wrócił do domu z poszarpaną kurtką. Miał zaczerwienione plecy. Strażników miejskich o zdarzeniu poinformował ojciec chłopaka.
- Gdy patrol przybył na miejsce, psa już nie było – mówi Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta Straży Miejskiej. - Poszkodowany wskazał miejsce, gdzie pobiegł doberman.
Patrol szybko ustalił, kto jest właścicielem agresywnego psa. Mężczyzna przyznał, że pies mu uciekł. Pokazał aktualne szczepienie swojego pupila.
Strażnicy ukarali mężczyznę mandatem w wysokości 100 zł. Zdarzyło się to w niedzielę na ul. Czereśniowej.
0 0
Ten doberman nie pierwszy raz uciekł i biegał po okolicy. Aż strach nieraz na przystanek autobusowy iść tamtędy.
0 0
100 zł za narażenie życia i zdrowia człowieka???...mało są one warte...
0 0
Za "poszarpanie" 100 zł a za kopkę na trawniku 500 ?? Kto ten taryfikator pisał
0 0
coz nic dodac nic ujac po za tym iz mkk byl w wys. ...200zł. bo tak stanowi art. 77kw i taryfikator
0 0
Racja, wcale nie 100 zł tylko 200 mandatu dostał. Mieszkam tam, nie raz nie dwa biegają tam dobermany bo w okolicy jest ich pełno. A ten który niby "poszarpał" mu kurtkę to wcale nie był doberman tylko jakiś mieszaniec "dobermano podobny" więc może i właściciel miał pecha. A gdyby NAPRAWDĘ biedny Miłoszek był "napadnięty przez agresnywnego dobermana" to potrzebna była by karetka albo koroner a nie mandat za ROZCIĘCIE uwaga rozcięcie kurtki a nie POSZARPANIE. W okolicy chodzą słuchy że to zwykły przekręt sąsiedzki i tyle. Chłopak z Tatusiem wykorzystali sytuację i wyciągnęli kasę podobno od właściciela. W sumie na to pewnie też jest jakiś paragraf na to. Zresztą i tak sprawa jest śmierdząca.
0 0
Aż
0 0
Nie jestem z okolicy ale mam swoje zdanie na ten temat. Odnosząc się do wypowiedzi sebastianmak, wychodzi na to, że ten pies nie po raz pierwszy biegał mimo wola. A tak być nie powinno. W tamtej okolicy niejednokrotnie doszło już do pogryzienie, poszarpania lub pogonienia człowieka przez psa. Czy tak powinno być ?? Przecież nie ważne czy to doberman czy pies " dobermano podobny " stwarza zagrożenie dla człowieka. A jeśli to byłoby małe dziecko ?? Co wtedy ?? Marcelino nie ważne czy pies pogryzł, podrapał, poszarpał rzeczy. Jak było nie wiadomo, a ludzie gadają różne rzeczy. Nie można dopuszczać do takich sytuacji a co ty byś zrobiła w takiej sytuacji??
0 0
Nyks - ja się z Tobą zgadzam. Że pies nie ważny jaki może stanowić zagrożenie. Ale chodzi o fikcję jaką wypisują gazety, potem człowiek dowiaduje się że jest z Marsa a nie z Ziemi. Chodzi mi o to, że ten artykulik to tylko w 50% prawda. Nic więcej, fakt właściciel nie upilnował psa, pies biegał wolno. Fikcja że: pogryzł chłopaka - bo nie pogryzł, fikcja: że poszarpał kurtkę bo nie poszarpał. Media przedstawiają swoją wersję rzeczywistości. Ja tylko dodaję do niej trochę 100% faktów.
0 0
Fakt gazety nie zawsze podają prawdę, zgoda. Ale powiedz widziałaś, że chłopak nie ma żadnych śladów albo kurtka jest cała ?? Że nie ma żadnego podarcia,rozdarcia i była cała ?? Chyba że jesteś jedną ze stron biorących udział w tej sprawie ??
0 0
Nyks, koleś mieszka koło mnie i paraduje w tej samej kurtce. Sądzisz, że jakby jakieś wielkie psisko Ciebie dopadło to miałabyś przecięcie o wielkości 3-5cm i to pod kapturem?? raczej nie.- widziane na własne oczy- Bardzo zdolny musiał być ten pies. Poza tym to typ "nowobogadzkich" im więcej masz kas tym Ci się wydaje, że możesz więcej. Po prostu dla mnie to sztuczna nagonka. Nie trawię takich bzdur, a już na marginesie jeśli chodzi o tego psa o którym myślę, to wystarczy kichnąć a on się kuli. Także sorry. Mnie raz też taki mały ratlerek sąsiada w łydkę dziabnął, dziura w jeansach była a jak myślisz jakby wyglądały spodnie jakbym spotkała dobermana mordercę? Pewnie nie miałabym nogi. Jak dla mnie jeśli gazeta chce być opiniotwórcza musi badać sprawę a nie pisać bzdury, no bo słuchaj jak się muszą czuć właściciele psa? fakt zawinili, ale teraz ich brudami obrzucają i psa który biega po ulicy z własnym miśkiem nazywają agresywną bestią? Śmieszne. I tyle w tym temacie.
0 0
Marcelina nie uważam, żeby ta sytuacja była śmieszna, jak to podsumowałaś w swojej wypowiedzi. Nieważne jaki to pies - doberman czy zwykły kundel, zawsze to tylko zwierzę nierozumne i zapewnianie właścicieli, że on jest łagodny i nie ugryzie to dopiero jest śmieszne (i na marginesie mówiąc bardzo mnie denerwuje), bo zwierzę może różnie zareagować, jest nieprzewidywale. Po za tym jak zauważył Nyks w naszej okolicy często dochodzi do pogryzień, tudzież napaści psów (mniej lub bardziej groźnych), za co odpowiedzialni są tylko i wyłącznie NIEODPOWIEDZIALNI właściciele. Mnie przeraża już sam widok wałęsającego się psa (i to nie bezpańskiego, bo prawie w 100% są to psy w obroży), a przede wszystkim przeraża mnie to że chodzi tamtędy mój syn i mnóstwo dzieciaków sąsiadów.
0 0
Sebastian, zauważ proszę, że pisząc o śmieszności miałam na myśl "podawanie nie prawidłowych informacji przez media". Jak najbardziej zgadzam się z tym, że wałęsający się pies - każdy, czy to doberman czy kundel czy mops stanowi zagrożenie, bo to tylko zwierzę i właściciel ponosi za niego odpowiedzialność. Sami mieliśmy kiedyś psa, mieszkamy właśnie w rejonie ulic wiśniowa-czereśniowa-cyprysowa-oliwkowa i biegają tu psiaki, zwłaszcza jeden wpada nam często na podwórko, taki szary sznaucer. Sami mieliśmy kiedyś kundelka, i powiem Ci szczerze że z punktu widzenia rodzica, też się boję jak dziecko wychodzi bo nigdy nie wiesz czy jakiś pies go nie zaatakuje. Moja pociecha dostała kiedyś szlaban za to że kijem "jeździła" po płocie sąsiada szczując psa. Dlatego poniekąd my zrezygnowaliśmy z posiadania zwierzaka bo u nas takie sytuacje też się zdarzały. Ale wracając, chodzi mi tylko i wyłącznie o "nieprawidłowe informacje zawarte w artykule" Nic więcej. Pozdr.
0 0
OK :) To pozdrawiam "sąsiadkę" z tych okolic i już się "nie gniewam" ;)