Krajowa Agencja Skarbowa zamierza zbudować ogromny magazyn depozytowy w Charbicach (gm. Lutomiersk). Mieszkańcy okolicznych miejscowości; Kazimierza, Przygłowia, Charbic nie chcą takiego sąsiada. 730 osób podpisało się pod protestem.
Magazyn ma powstać na 14 ha. Hala magazynowa będzie miała 6,5 ha powierzchni. Będą tu zwożone i składowane zarekwirowane przez KAS (np. alkohol, paliwo itp.) materiały z całej Polski. Ludzie uważają, że powstanie magazynu pod gołym niebem, 190 metrów od Neru, gdzie będzie składowana m.in. 2 milionów litrów różnych płynów – alkoholi, paliw czy innych materiałów ropopochodnych będzie szkodliwe dla środowiska. A będą musiały tam stać do czasu rozpraw sądowych.
Inwestycja ma powstać na terenie 14 ha (z czego hala magazynowa będzie mieć 6,5 ha). Planuje się budowę hali magazynowej o długości aż pół kilometra i wysokości aż 14 metrów. Ponadto będzie składowisko ( pod gołym niebem, tuż przy rzekach i przy lesie) produktów ropopochodnych (2,2 tys. zbiorników typu mauzer, czyli 2,2 milionów litrów łatwopalnych i toksycznych substancji), a także parking na 100 ciężarówek (m.in. cystern) oraz potężna zgniatarka o długości ok. 6 metrów.
Protestujący uważają, że lokalizacja magazynu ”na wzgórzu, wśród lasów i tuż przy rzece spowoduje, że będzie to bomba ekologiczna. (...) Wszelkie wycieki, którym nie da się zapobiec w stu procentach, zatrują obie rzeki. Obawiają się też, że „składowisko paliw pod gołym niebem w pobliżu lasu grozi wybuchem niekontrolowanych pożarów”.
Ich zdaniem inwestycja zniszczy lokalne drogi i zagrozi bezpieczeństwu i życiu mieszkańców.
„Droga, przy której ma się mieścić magazyn, jest wąska, pozbawiona poboczy i chodników. Na odcinku od Charbic do Kazimierza jest seria ostrych ciasnych zakrętów. Po obu stronach porośnięta jest starymi drzewami, które rosną miejscami w skrajni jezdni. Jeździ po niej dużo rowerzystów, w tym turystów (w bliższej i dalszej okolicy są wyznaczone trasy turystyczne, w tym rowerowe). Niedaleko mieści się szkoła podstawowa, której uczniowie również korzystają z tej drogi (część dzieci chodzi pieszo wzdłuż drogi, inne dojeżdżają tędy autobusem). W poprzek drogi przebiegają korytarze ekologiczne, w każdej chwili przed auto może wyskoczyć sarna lub zając. Wpuszczenie w tak wąskie, niedostosowane drogi ciężkiego transportu skończy się katastrofą”. - piszą w proteście.
Niedostosowanie dróg powiatowych do ruchu ciężarówek potwierdza starosta pabianicki Arkadiusz Jaksa. Starosta nazywa inwestycję nietrafioną. Uważa też, że nie ma szans na przebudowę wąskiej drogi, którą miałyby do magazynu dojeżdżać potężne transporty.
- Drogi powiatowe nr 3709E i 3315E nie spełniają wymogów intensywnego ruchu. Nie mają odpowiedniej wielkości i wytrzymałości. Są za wąskie, by dwie ciężarówki mogły się wyminąć, nie ma zatok postojowych, a wzdłuż rosną drzewa – wylicza przeszkody starosta. - Zleciłem odpowiednie ekspertyzy o możliwości dopuszczenia intensywnego transportu ciężkiego na tych drogach powiatowych.
Inwestor nie przewiduje przebudowy dróg, budowy zatok postojowych ani żadnej tego typu infrastruktury.
„Ciężarówki będą czekać na wjazd blokując kompletnie ruch na drodze, która jest główną arterią komunikacyjną dla mieszkańców. Pod ich kołami zaczną ginąć zwierzęta, być może także ludzie.”- ostrzegają protestujący.
Starosta Jaksa nie zamierza ingerować w decyzję samorządu gminy Lutomiersk, ale uważa, że wybór miejsca na magazyny jest „nieszczęśliwy”.
Co na to burmistrz Lutomierska Jarosław Dębski
– Inwestycja ta spadła na nas nieoczekiwanie – mówi Dębski.– Nie spodziewaliśmy się, że w miejscu, bez dojazdu do autostrad można zaplanować budowę takiego magazynu.
Burmistrz liczy, że dzięki inwestycji do kasy samorządu wpłynie około 700 tysięcy złotych rocznie. Plany inwestora są zgodne z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego gminy, jaki zatwierdzono w 2010 roku. Większość radnych gminy jest za budową. Mieszkańców ona przeraża, obawiają się, że będą żyć na bombie ekologicznej, a nie dlatego przeprowadzali się i zbudowali swoje domy z dala od miasta.
– Czekamy na opinię sanepidu – informuje burmistrz Dębski.
Burmistrz wystąpił do powiatowego inspektora sanitarnego w Pabianicach z prośbą o wydanie opinii sanitarnej dotyczącej obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania inwestycji na środowisko. Inspektor Piotr Szczepaniak stwierdził, że „nie ma takiej konieczności”. Teraz decyzje musi podjąć samorząd gminy.
Jak się dowidzieliśmy, sprawą budowy magazynu zainteresował się poseł Krzysztof Habura, który zamierza złożyć w tej sprawie interpelację w Sejmie.
KAS nie zamierza wycofać się z tej inwestycji, choć lekko zmodyfikowało plany. Zakończyła się już procedura przetargowa. Inwestycja ma kosztować 160 mln zł.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz