AKS SMS II Łódź – Włókniarz 1:6 (0:4). Piłkarze z Pabianic dobili już do granicy 50 bramek w tej rundzie.
W środę o godz. 19.00 przy „Grota”-Roweckiego niewątpliwy hit rundy jesiennej: Włókniarz podejmie naszpikowany swoimi byłymi graczami, LKS Różyca. Oba zespoły nie straciły jeszcze punktu w tym sezonie.
Nic dziwnego, że „zieloni” byli obserwowani przez liczną delegację z Różycy, z prezesem klubu, trenerem Arturem Dziubą i działaczami na czele. W przyjacielskiej pogawędce czas na trybunach spędzali Dawid Acela (Włókniarz) i Oskar Nazarczyk (Różyca).
Mecz rozpoczął się od strzału Kacpra Bechta nad poprzeczką. Potem gospodarze sprawdzili formę Oskara Drobniewskiego, najpierw strzelając z dystansu, potem główkując tuż obok słupka, wreszcie próbując zmieścić piłkę przy bliższym słupku. Nasz bramkarz nie skapitulował.
W 12. minucie po kornerze główkował Szymon Czerwiński, lecz piłkę lecącą do bramki wybilł obrońca.
Pięć minut później Ołeh Korobka uderzał z ostrego kąta, ale wprost w bramkarza i piłka wyszła na róg. Wykonujący korner Bartosz Bujalski idealnie wrzucił piłkę na głowę Jana Pedy i było 0:1.
A potem swój show rozpoczął Przemysław Kita. Najlepszy snajper „okręgówki” w 28. minucie otrzymał idealne podanie spod końcowej linii od Pedy i pewnie pokonał bramkarza. Siedem minut później Bujalski błysnął świetnym prostopadłym podaniem i Kita w sytuacji sam na sam strzelił na 0:3. W 39. minucie pan Przemek miał już na koncie klasycznego hat-tricka, gdy wpadł w pole karne i uderzył obok bramkarza.
Niewiele brakowało, by pierwsza akcja po przerwie przyniosła włókniarzom gola – Peda jednak uderzył tuż obok słupka. Potem w dobrej okazji zbyt lekko strzelił Szymon Szafoni.
W 53. minucie defensorzy Włókniarza niezwykle dostojnie przyglądali się jak gracz z Łodzi wypracowuje sobie sytuację strzelecką i pakuje piłkę do siatki z ośmiu metrów. Zrobiło się 1:4. W kolejnej akcji „centrostrzał” piłkarza z Łodzi na szczęście obił naszą poprzeczkę.
Od czego jednak we Włókniarzu są Kita i Peda? Ten drugi nie zdołał co prawda trafić głową w piłkę, mając przed sobą niemal pustą bramkę, ale w 67. minucie Kita wyłuskał piłkę spod nóg defensora gospodarzy i wyłożył ją Pedzie, który okazji nie zmarnował.
Sześć minut później wynik spotkania na 1:6 ustalił Kita, wykorzystując rzut karny po faulu na nim samym. Był to już 50. gol Włókniarza w tym sezonie.
Gdy boisko opuścili Kita i Peda, Włókniarz nadal atakował, ale już bez przekonania. Choć okazje mieli jeszcze choćby Szymon Przyk i Artem Nikohosian, lecz pudłowali w dobrych okazjach.
Włókniarz: Drobniewski – Kwiatkowski, Bocian (77. Nikohosian), Kujawski, Czerwiński – Szafoni (55. Wójcik), Becht (55. Tomaszewski), Bujalski (72. Krysiak), Korobka (68. Kucharski) – Kita (77. Malinowski), Peda (68. Przyk).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Grzegorz Ziarkowski [email protected]