MKS Myszków – PTC (kobiety) 5:0 (2:0). Na drugi w tym sezonie wyjazd „Perełki” znów pojechały bez bramkarki.
To, co udało się w pierwszym meczu w Bielawie, nie udało się w Myszkowie. Czyli gra w drugiej lidze bez nominalnej bramkarki. W Bielawie broniła Patrycja Lipińska, która na co dzień gra w obronie lub w drugiej linii. W meczu z Iskrą Tarnów na własnym stadionie broniła pozyskana latem Anita Snopczyńska, ale na mecz z wiceliderem w Myszkowie żadna bramkarka nie pojechała, zatem między słupkami musiała znów stanąć Lipińska.
Niestety, rywalki bezlitośnie wykorzystały fakt, że sympatyczna „Lipka” nie jest nominalną bramkarką i strzeliły pięć goli. A ponieważ nasza drużyna ma w tym sezonie wielkie kłopoty ze skutecznością, skończyło się na mało chlubnym 0:5.
Jeżeli na wszystkie mecze wyjazdowe PTC zamierza jeździć bez bramkarki, zdobycze punktowe trzeba będzie traktować w kategorii cudu. Chyba, że zdecydowanej poprawie ulegnie skuteczność i drużyna z Pabianic będzie strzelać więcej goli niż tracić. Ale do tego daleka droga.
Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy, że gole dla MKS-u strzelały: Jessica Godowska (13., 52. minuta), Dominika Rasak (21.), Weronika Walęciak (61.), Klaudia Helbik (68.).
W sobotę o godz. 12.30 „Perełki” na sztucznej murawie przy „Grota”-Roweckiego zagrają z Ostrovią.
PTC: Lipińska – Stempel, Zubczyk, Szymczak, Wietrzykowska (85. Karbownik) – Osińska, Stecka, Roszkowiak, Bąbel, Pach (54. Raczyńska) – Marczewska (55. Kowalska).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Grzegorz Ziarkowski [email protected]