Orkiestra Dęta z Górki Pabianickiej liczy sobie niemal 100 lat. Dziś gra w niej 45 osób. Łączy ich muzyka i rodzinne pokrewieństwo. Najmłodszy z muzyków ma 14 lat, najstarszy liczy 88 wiosen
Od powstania w 1927 roku orkiestra nieprzerwanie rozwija się, zachowując przy tym dbałość o tradycję i pasję do muzyki. Dziś orkiestra, z pełnym zaangażowaniem, przygotowuje się do obchodów swojego 100–lecia, które będą wielkim wydarzeniem nie tylko w Górce Pabianickiej. Od 30 lat na czele orkiestry stoi Robert Kraska.
Historia pasji i muzyki
Kraska jako młodziutki muzyk, stawiający swoje pierwsze kroki w grze na trąbce, dołączył do orkiestry w 1986 roku. Jego pasja do muzyki sięga jeszcze wcześniejszych lat – w 1985 roku rozpoczął naukę gry na trąbce w Szkole Muzycznej I i II stopnia w Pabianicach.
– W lutym 1995 roku poproszono mnie o objęcie prowadzenia orkiestry po śmierci Mikołaja Krogulskiego – wspomina Kraska. – On widział we mnie swojego następcę, nie chciał też, aby funkcję przejął ktoś z zewnątrz. Miałem wtedy 23 lata, byłem młodym, nieopierzonym muzykiem. Zdecydowałem się poprosić o pomoc kolegę ze studiów, Wojtka Skibińskiego.
Obecnie Robert Kraska prowadzi orkiestrę wspólnie z Adamem Olczakiem, swoim zastępcą. Ale nie tylko „macha” batutą, bywa, że łapie za instrument.
– Czasem gram z orkiestrą – opowiada pan Robert. – Dzięki temu, gdy muzycy słyszą melodię, łatwiej im czytać nuty.
Orkiestra przez lata muzykowania i występów zyskała renomę i przeszła znaczną ewolucję zarówno pod względem liczebności, jak i jakości.
– Kiedy zaczynałem, orkiestra liczyła 26 osób. Zaszły pokoleniowe zmiany. Muzycy przyjeżdżają na próby i występy z różnych miejscowości, nawet z Łodzi czy Konstantynowa – opowiada dyrygent. – Dziś nasz poziom jest bardzo przyzwoity, jak na orkiestrę amatorską. Bo trzeba podkreślić, że orkiestra jest amatorska, a jej członkowie grają wyłącznie z pasji. Nie dostają wynagrodzenia, wszyscy jesteśmy tu z potrzeby serca, by realizować nasze hobby.
Na przestrzeni 30 lat szefowania muzykom Roberta Kraski w orkiestrze przewinęło się około 300 osób.
Jego przygoda z muzyką zaczęła się w szóstej klasie.
– Nasza nauczycielka zabierała klasę po klasie na egzaminy do szkoły muzycznej przy Grobelnej. Zdałem je i poszedłem do klasy trąbki. Później ukończyłem Akademię Muzyczną w Łodzi – wspomina pan Robert.
Czy to przypadek?
– Mój tata również grał w orkiestrze na trąbce, a dziadek na klarnecie. Muzyka to chyba po prostu część naszej rodziny – dodaje.
Pasja łączy pokolenia
Orkiestra to nie tylko muzyka – to sposób na życie, który z pokolenia na pokolenie przynosi radość i satysfakcję.
Orkiestra z Górki Pabianickiej dzięki rodzinnej atmosferze przyciąga kolejne pokolenia muzyków. Joanna Urbaniak, klarnecistka orkiestry, zaznacza, że zespół to dla niej doskonałe hobby, które pozwala oderwać się od codziennego zgiełku.
– Mieszkam niedaleko, a nasz dyrygent jest moim sąsiadem. W orkiestrze wszyscy się znamy, większość pochodzi z okolicy. Wiele osób to absolwenci szkół muzycznych, ale są też „samouki” – mówi Joanna, która w orkiestrze gra od 22 lat.
Choć Joanna ukończyła szkołę muzyczną w Pabianicach, zawodowo wybrała inną drogę – jest inżynierem budownictwa, ale z pasją poświęca się muzyce.
– To fajne hobby, bardzo miła atmosfera. W domu mam trójkę dzieci, więc to trochę inny hałas – śmieje się klarnecistka.
Muzyczne pokolenia w orkiestrze
Orkiestra, tworzona przez muzyków w różnym wieku, odzwierciedla wielopokoleniowy charakter zespołu. W składzie orkiestry są też synowie Roberta Kraski Aleksander i Jakub, grają na perkusji i saksofonie.
– Obaj skończyli szkołę muzyczną pierwszego stopnia, ale potem wybrali inne drogi – dodaje pan Robert. – My wszyscy jesteśmy jak rodzina i tak się traktujemy i to nie tylko dlatego, że wielu z nas łączą prawdziwe więzy krwi i pokrewieństwo. W składzie mamy na przykład grającego na bębnie Wiesława, którego córka gra na saksofonie, a wnuczek na trąbce. Są też rodzeństwa i małżeństwo.
Od pierwszej nuty
Bracia Mariusz i Łukasz Kacprzakowie rozpoczęli swoją muzyczną przygodę w orkiestrze jako dzieci. Mariusz dołączył do składu w 2003 roku, a uczył się gry na trąbce, mając 9 lat.
– Pamiętam, że na pierwszej próbie zgubiłem ustnik i popsułem trąbkę, szybko zrezygnowałem z grania – wspomina Mariusz. – Potem do orkiestry dołączył mój starszy brat, Łukasz z kolegami. Miałem opory, ale dałem sobie drugą szansę i też poszedłem na próbę.
Każdy miał jakiś upatrzony instrument.
– Jeden chciał grać na saksofonie, inny na trąbce. Ja na tubie. Robert przyszedł i zarządził – „wasza czwórka na puzony” i gadka się skończyła – wspomina z uśmiechem Mariusz. – Jak przydzielili, tak zostało. Jesteśmy z bratem wychowankami Roberta od pierwszej nutki, zawodowo z muzyką nie mamy nic wspólnego.
W orkiestrze nie brakuje również młodszych talentów i żeńskiej energii.
Iga Małolepsza i Amelia Trzeszczak do orkiestry przyszły, gdy miały po 10 i 11 lat, było to w 2016 roku. Obie chodziły do szkoły muzycznej. Później założyły nawet zespół, w którym grały na gitarze i perkusji. W orkiestrze dostały do ręki klarnety.
– Nie znałyśmy tego instrumentu, ale wujek powiedział mi, że Amelia gra na klarnecie, a Amelii to samo powiedział o mnie. Tak podstępem zachęcił nas do przyjścia na próbę – opowiada Iga, która jest córką siostry pana Roberta. Amelia jest córką siostry jego żony.
Lena Jakóbek gra od niedawna, raptem od dwóch miesięcy, również na klarnecie. To jest też jej instrument w szkole muzycznej. Jest już w 1 klasie szkoły muzycznej drugiego stopnia.
– Bardzo mi się tu podoba, koledzy mnie zachęcili, żebym dołączyła – opowiada.
Na próbach w remizie OSP Górka Pabianicka orkiestra stawia się zawsze niemal w pełnym składzie. Spotykają się dwa razy w tygodniu na dwie godziny ćwiczeń i szlifowania utworów. Orkiestra żyje, muzyków przybywa, sekcje instrumentalne się rozbudowują. Ostatnio powiększyła się sekcja trąbek.
Repertuar orkiestry jest różnorodny, grają utwory rockowe, muzykę filmową, kościelną, marszową i okolicznościową.
– Gramy wszystko. Coś dla ucha, do potańczenia i na każdą inną okazję – mówi Kraska.
Muzyka łączy pokolenia
Orkiestra to miejsce, gdzie muzyka nie tylko łączy, ale także tworzy silne więzi rodzinne, przyjacielskie, sąsiedzkie. Zespół rozwinął się nie tylko pod względem liczby muzyków, ale również atmosfery, którą tworzą.
– Traktujemy się jak rodzina, to nasza siła – mówi Kraska. – I to przyciąga kolejne pokolenia, które chcą dołączyć do tej wyjątkowej wspólnoty.
Trochę historii
Gminna Orkiestra Dęta z Górki Pabianickiej – 100–lecie istnienia
Gminna Orkiestra Dęta przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Górce Pabianickiej to zespół, który działa od niemal 100 lat. Obecnie orkiestra świętuje wyjątkowy moment – 30–lecie dyrygentury Roberta Kraski, który prowadzi zespół od 1995 roku. To także doskonała okazja, by spojrzeć na jej bogatą historię.
Orkiestra ma swoje korzenie w 1927 roku, kiedy to przy parafii św. Marcina w Górce Pabianickiej powstało Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej. W ramach tej organizacji zrodziły się chór, teatrzyk i – co najważniejsze – orkiestra dęta, której pierwszym kierownikiem był muzyk wojskowy, Józef Brykowski, mieszkaniec Petrykoz. Po okresie zawieszenia działalności podczas II wojny światowej, orkiestra wznowiła swoją działalność w 1945 roku przy Ochotniczej Straży Pożarnej, gdzie działała aż do 1960 roku.
Nowa era orkiestry rozpoczęła się w 1986 roku, kiedy to z inicjatywy działaczy społecznych i politycznych doszło do jej odrodzenia. Zespół został odbudowany od podstaw – pozyskano środki, zorganizowano bazę lokalową, zakupiono instrumenty oraz wyposażenie, a także zatrudniono dyrygenta i instruktorów. Od tego czasu orkiestra nieprzerwanie cieszy się ogromnym uznaniem i bierze udział w wielu prestiżowych wydarzeniach.
Pierwszym dyrygentem w pierwszym roku odrodzenia zespołu był Daniel Borowiecki. Kolejnym, aż do swojej śmierci w grudniu 1994 roku, był Mikołaj Krogulski. Od lutego 1995 roku orkiestrę prowadzi jej wychowanek – absolwent Akademii Muzycznej w Łodzi Robert Kraska, który do współpracy jako instruktora instrumentów dętych drewnianych oraz swojego zastępcę zaprosił kolegę ze studiów Wojciecha Skibińskiego. Od stycznia 2025 roku rolę Wojciecha Skibińskiego przejął Adam Olczak.
W ciągu ostatnich kilku dekad orkiestra zdobyła liczne nagrody i wyróżnienia. W latach 1995–1997 zajmowała pierwsze miejsce w Przeglądzie Orkiestr Dętych Województwa Łódzkiego, a w 1997 roku brała udział w ustanowieniu rekordu Guinnessa na największą orkiestrę świata na placu Marszałka Piłsudskiego w Warszawie. Zespół wielokrotnie występował także w Wadowicach, uczestnicząc w koncertach dla papieża Jana Pawła II. Na przestrzeni lat orkiestra koncertowała w Polsce i zagranicą, m.in. na Węgrzech oraz zdobywała nagrody w międzynarodowych konkursach, takich jak „Złoty Puzon” w 2010 roku.
Orkiestra Dęta z Górki Pabianickiej to zespół, który nie tylko wspaniale wykonuje muzykę, ale także łączy pokolenia. W jej składzie znajdują się muzycy w wieku od 14 do 88 lat. To zespół, w którym grają dziadkowie, rodzice, dzieci, a także rodzeństwa i małżeństwa. Najstarszym muzykiem jest 88–letni pan Antoni Keller, który jako 9–latek rozpoczął naukę gry na instrumencie, a najmłodsi członkowie to 14–letni Aleksander Kraska oraz 15–letni Bartosz Małolepszy i Ignacy Olko.
W 2016 roku orkiestra nagrała swoją pierwszą płytę, dzięki wsparciu władz gminy oraz Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Zespół aktywnie uczestniczy również w świętach narodowych, uroczystościach kościelnych, strażackich oraz innych wydarzeniach kulturalnych na terenie gminy, powiatu, województwa i poza granicami kraju.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz