Na drogach mamy zdecydowanie inną rzeczywistość niż przed laty. Kobiety za kierownicą autobusów czy tramwajów nie budzą już sensacji. Czy są gorszymi kierowcami? Czas rozprawić się ze stereotypami. O tym, jak panie odnajdują się na naszych drogach, rozmawiamy z zawodowymi kierowczyniami
Pani Monika – ponad 30 lat za kierownicą. Zawodowy kierowca, instruktorka jazdy i kierowca autobusów MPK Łódź podzieliła się z nami swoim doświadczeniem i opowiedziała o zmianach w świecie kierowców.
Pani Monika instruktorem jazdy jest od 28 lat. Obecnie szkoli kierowców w szkole jazdy L1 przy ul. Gdańskiej 1. Z jej obserwacji wynika, że jeszcze 15 lat temu na dziesięciu kursantów przypadały zaledwie trzy kobiety. Dziś proporcje się wyrównały – panie i panowie uczą się prowadzenia samochodu niemal po równo.
Kobiety trafiają na kursy w różnym wieku. Wcześniej nie myślały o tym, że prawo jazdy będzie im potrzebne. Zajmowały się domem, dziećmi… odkładały zrobienie kursu na później. Teraz, gdy przeprowadziły się poza miasto i samochód stał się niezbędny w codziennym życiu, decydują się na szkolenie.
Czasy się zmieniają, potrzeby również, ale czy mentalność kobiet za kierownicą się zmieniła?
Zdaniem pani Moniki, niekoniecznie.
– Nadal są spokojniejsze, bardziej ostrożne, dbają o bezpieczeństwo. Mężczyźni natomiast częściej próbują wykorzystać pełnię możliwości samochodu, tyle co fabryka dała – mówi pani Monika.
Kobiety analizują, mężczyźni po prostu jadą
Różnice między kobietami a mężczyznami widać już na etapie nauki jazdy.
– Panowie są bardziej techniczni, często mieli wcześniej styczność z samochodami. Bywa, że tata zabierał ich na leśne drogi, gdzie mogli spróbować swoich sił. Kobiety z kolei potrzebują schematu, planu działania, takiego „przepisu na ciasto” – tłumaczy instruktorka. – I my według tego przepisu na spokojnie się uczymy. To nie jest tak, że od razu wsiadamy do auta, tak jak z mężczyznami i ruszamy w trasę. Z paniami musimy najpierw przeanalizować, przetrawić ten przepis w teorii. I dopiero potem wszystko wdrażamy w praktykę. Jak kobieta opanuje tą techniczną część, dopiero wtedy zaczyna się rozglądać i dostrzegać ten świat za szybką samochodu, drogę i to, co się na niej dzieje.
Z doświadczenia pani Moniki wynika, że panie częściej podchodzą do nauki z większym dystansem i rozwagą. Starsze kursantki są jeszcze bardziej ostrożne – często wynika to z doświadczeń życiowych oraz opowieści o wypadkach, które słyszały w mediach czy w rodzinie. Obawa o bezpieczeństwo dzieci, które przewożą w samochodach, dodatkowo wzmacnia ich ostrożność.
Nowa rzeczywistość na drogach
Mimo że kobiety wciąż uchodzą za bardziej wyważone kierowczynie, instruktorka zauważa pewne zmiany.
– Zdarza się, że panie na drodze potrafią być nerwowe, zniecierpliwione, wręcz złośliwe wobec innych uczestników ruchu. To mnie zaskakuje, bo kiedyś tego nie widziałam, a za kierownicą jestem od ponad 30 lat – mówi instruktorka. – Ludzie są teraz zabiegani, spieszą się, a presja czasu odbija się na ich zachowaniu za kierownicą.
Jako kierowca autobusu MPK Łódź, pani Monika na co dzień obserwuje, jak zmieniła się kultura jazdy na przestrzeni lat.
– To, co dzieje się na ulicach, to jest szaleństwo. Ruch jest coraz większy, a stres na drodze wzrósł. Kiedyś kierowcy byli bardziej cierpliwi, dziś każdy się śpieszy, często kosztem bezpieczeństwa – dodaje instruktorka.
Kobiety za kółkiem autobusów i tramwajów
Jedenaście lat temu, gdy pabianiczanka zaczynała pracę, w łódzkim MPK pracowało zaledwie 12 kobiet – kierowców. Dziś jest ich 37, a wśród motorniczych tramwajów pań jest jeszcze więcej.
– Stereotypy o mężczyznach jako lepszych kierowcach wciąż pokutują, ale rzeczywistość pokazuje, że kobiety są równie kompetentne. Może potrzebują więcej czasu na opanowanie techniki, ale są bardziej opanowane i przestrzegają przepisów – tłumaczy pani Monika.
Egzamin – próba nerwów
Instruktorka zauważa, że mężczyźni częściej zdają prawo jazdy za pierwszym lub drugim razem. Kobiety, mimo solidnego przygotowania, bywają bardziej zestresowane.
– Opowiadają mi potem, że nogi im się trzęsą, gubią całą koncepcję, nie potrafią się skupić. Dlatego tak ważne jest, by nie odkładać nauki na później. Im dłużej czekamy, tym trudniej się przełamać – mówi pabianiczanka.
Ona się relaksuje, ucząc innych
Dla pani Moniki praca instruktorki to nie tylko zawód, ale i pasja.
– Uwielbiam uczyć, zachęcać do bezpiecznej jazdy. Widzę, jak moi kursanci nabierają pewności siebie, jak pokonują własne bariery – mówi. – Sama z biegiem lat nauczyłam się pokory za kierownicą. Kiedyś byłam impulsywna, teraz jestem spokojniejsza i bardziej przewidująca. Na drodze to kluczowe.
Zdaniem instruktorki w nauce jazdy najważniejsza jest cierpliwość.
– Wiek też ma znaczenie. Starsi kursanci potrzebują więcej czasu, ale każdemu można pomóc. Zaczynamy od podstaw, skupiając się na poszczególnych elementach – kursantka trzyma kierownicę, a ja obsługuję sprzęgło i hamulec. Wszystko krok po kroku – podsumowuje pani Monika.
Kobiety za kierownicą: ostrożniejsze, bardziej opanowane, mniej brawurowe
Czy kobiety są gorszymi kierowcami?
– Zdecydowanie nie! – zapewnia instruktorka jazdy. – Może nauka jazdy przychodzi im nieco trudniej, ale są bardziej opanowane, spokojniejsze i sumiennie przestrzegają przepisów ruchu drogowego.
Kiedy pabianiczanka zaczynała swoją przygodę z pracą zawodowego kierowcy, nie brakowało zdziwionych spojrzeń i komentarzy.
– Dziś nikogo już to nie dziwi – przyznaje.
Jej pasja do jazdy zaczęła się wcześnie – zdobyła prawo jazdy w wieku 17 lat, a zamiłowanie do motoryzacji wyniosła z domu.
– Mój tata jest zawodowym kierowcą, można powiedzieć, że wychowałam się w aucie – wspomina.
Chociaż początkowo pracowała jako instruktor jazdy, czuła, że chce prowadzić coś większego. Ciężarówka była jednak wykluczona – z powodów rodzinnych. Nie chciała spędzać życia w trasie.
Czy kobiety za kierownicą zachowują się inaczej niż mężczyźni? Zdaniem naszej rozmówczyni – tak.
– Młode dziewczyny często są bardziej ostrożne. Faceci, zwłaszcza gdy ktoś ich sprowokuje, szybciej wciskają gaz do dechy.
Podkreśla również różnice w statystykach kolizji. Kobiety mają drobne stłuczki, mężczyźni częściej powodują groźne wypadki. Główna przyczyna? Prędkość – u kobiet znacznie niższa niż u mężczyzn.
Przełamywanie stereotypów. Kobieta za kierownicą autobusu
Czy kobiety jeżdżą ostrożniej? A może mężczyźni są bardziej skłonni do ryzyka? O tym, jak wygląda rzeczywistość za kierownicą autobusu i na naszych ulicach, opowiada Milena Grabowska – kierowczyni z dziesięcioletnim doświadczeniem w komunikacji miejskiej.
Swoją przygodę z zawodem pabianiczanka rozpoczęła zaraz po zdobyciu zawodowego prawa jazdy.
– Najpierw byłam na dziewięciomiesięcznym stażu w MZK. Potem usłyszałam, że szukają kierowców i można odbyć kurs finansowany przez Urząd Miejski. Pomyślałam: czemu nie? Zrobiłam kurs, zdałam egzaminy za pierwszym razem i zaczęłam pracę – wspomina.
Kobieta w męskim zawodzie
Pierwsze lata nie były łatwe – zarówno w pracy, jak i na drodze. Gdy zaczynała 10 lat temu, była sensacją na drogach. Pani Milena była pierwszą kobietą w historii firmy na stanowisku kierowcy autobusu. Niektórzy koledzy podchodzili do tej zmiany z dystansem.
– Pojawiały się komentarze: „Kobieta za kierownicą? To co, nasza praca nie jest już taka trudna?”. Ale prawda jest taka, że w tym zawodzie liczy się determinacja i predyspozycje, a nie płeć – podkreśla pabianiczanka.
Wśród pasażerów również nie brakowało sceptyków.
– Były sytuacje, gdy starsze panie, widząc mnie za kierownicą, wolały poczekać na kolejny autobus – opowiada. – Koledzy śmiali się, że mam „luzy”, bo jeżdżę niemal pustym pojazdem.
Codzienne wyzwania za kółkiem
Pani Milena uwielbia swoją pracę, choć nie każda linia sprawia jej tyle samo satysfakcji.
– Najbardziej lubię kursy do Tuszyna. Najmniej – linię nr 1, bo prowadzi przez całe miasto, a to oznacza korki, duży ruch i potencjalne spóźnienia – tłumaczy.
Niestety, nie wszyscy pasażerowie zdają sobie sprawę z realiów drogowych.
– Czasem zdarzają się opóźnienia, ale ludzie nie pomyślą, że czekałam na dobiegających pasażerów albo że był wypadek na trasie. Słyszę tylko: „O, baba przyjechała, wiadomo, czemu się spóźniła” – dodaje pani Milena.
Choć kobiety za kierownicą autobusu nie są już taką sensacją, jak dekadę temu, wciąż zdarzają się nieprzychylne komentarze.
– Co ciekawe, to właśnie panie częściej krytykują: „Mogła już dawno wyjechać z zatoki, facet by się nie zastanawiał” – słyszała nieraz pabianiczanka. – I przeciwnie, miałam wiele sytuacji, gdy pasażer mężczyzna podszedł do mnie i powiedział, że dobrze jadę, że mnie podziwia.
A jak kierowcy zachowują się względem siebie na drodze?
– Mężczyźni częściej mnie przepuszczają, nawet jeśli za nimi już nikt nie jedzie. Kobiety potrafią dodać gazu, byle tylko wbić się przede mnie – zauważa.
Doświadczenie i pasja
Milena Grabowska zdała prawo jazdy w wieku 18 lat i od początku uwielbiała prowadzić.
– Zawsze chciałam być kierowcą. Moja babcia powtarzała, że nie nauczy mnie szyć na maszynie, bo mam „za ciężką nogę na taki pedał” – śmieje się pani Milena.
Pabianiczanka po latach pracy za kółkiem ma ogromne doświadczenie.
– Na początku jeździłam ostrożniej. Każdy autobus jest też inny, trzeba się w niego wczuć, tras też się uczymy i z czasem wiem, gdzie i jak skręcić, żeby o nic nie zahaczyć i się zmieścić – opowiada pabianiczanka. – Z czasem jeździłam dynamiczniej.
Ale nawet najlepsi kierowcy czasem popełniają błędy.
– Po dziewięciu latach pracy zdarzył mi się incydent... Zahaczyłam lusterkiem o znak, gdy zjeżdżałam do zajezdni. Ruch był duży, a znak postawili niedawno, nie zauważyłam go – przyznaje.
Dziś nie wyobraża sobie innej pracy.
– Ktoś, kto nie lubi tego zawodu, nie wytrzyma presji i stresu. To odpowiedzialność, ale ja po prostu lubię jeździć – podsumowuje pabianiczanka.
Kobiety za kierownicą – Yanosik ujawnia fakty, które mogą zaskoczyć
Wśród polskich kierowców dominują mężczyźni, jednak kobiety nie pozostają daleko w tyle i czują się pewnie za kierownicą. Eksperci Yanosik postanowili sprawdzić, ile pań korzysta z ich systemu, jakie auta preferują oraz jak wygląda ich styl jazdy.
Yanosik, należący do Neptis S.A., to polski system stworzony z myślą o kierowcach. Oferuje urządzenia oraz bezpłatną aplikację mobilną, która nie tylko nawiguje do celu, ale także dostarcza aktualnych informacji o sytuacji na drodze, ostrzega przed utrudnieniami i umożliwia wymianę komunikatów między kierowcami.
Jak wygląda podział płci w tym systemie oraz jakie są różnice w stylach jazdy obu grup?
Okazuje się, że kobiety jeżdżą bezpieczniej.
Według raportu Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, podsumowującego wypadki drogowe w 2023 roku, sprawcami zdarzeń wśród kierujących pojazdami najczęściej byli mężczyźni (71,9 proc.). Kobiety spowodowały 23,7 proc. wypadków. Jeśli chodzi o zdarzenia z winy pieszych, panie odpowiadały za 32 proc. przypadków, a panowie za 65,7 proc.
Z danych Yanosik wynika, że większość kobiet preferuje jazdę w ciągu dnia (91,31 proc.), a tylko 8,69 proc. decyduje się na podróże nocne. Dla porównania, wśród mężczyzn udział nocnych podróży wynosi 11,27 proc. Panie częściej poruszają się po dużych miastach na prawach powiatu (18,21 proc.) niż mężczyźni (16,34 proc.).
Jeśli chodzi o wybór dróg, kobiety rzadziej korzystają z autostrad (4,53 proc.) i dróg ekspresowych (6,94 proc.), częściej wybierając drogi krajowe (26,58 proc.), wojewódzkie (21,22 proc.) i pozostałe (40,72 proc.). Mężczyźni natomiast częściej podróżują autostradami (7,74 proc.) i drogami ekspresowymi (9,60 proc.), a rzadziej drogami wojewódzkimi (20,04 proc.) i innymi (35,80 proc.).
Kolejną zauważalną różnicą jest długość pokonywanych tras. Kobiety preferują krótsze odcinki do 75 km, podczas gdy mężczyźni częściej pokonują dystanse przekraczające 500 km. Panie częściej wybierają trasy do 25 km (33,97 proc. vs. 26,40 proc.) oraz od 25 do 50 km (25,00 proc. vs. 19,57 proc.).
Kobiety preferują miejskie samochody
Eksperci Yanosik przeanalizowali dane użytkowników i wskazali pięć marek samochodów, w których odsetek kobiet wśród właścicieli jest najwyższy: Mini, Smart, Daihatsu, Daewoo i Suzuki.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz