Wczoraj (23 grudnia) o godzinie 14.15 dyżurny pabianickiej komendy otrzymał zgłoszenie o zaginięciu seniorki. Kobieta w samo południe opuściła placówkę pomocową, w której przebywała. Zaniepokojeni pracownicy natychmiast rozpoczęli jej poszukiwania,a o zaginięciu 71-latki poinformowali mundurowych i syna kobiety.

- Rozpoczęła się „walka z czasem”. Wiadomo było, że kobieta cierpi na problemy z pamięcią. Na domiar złego wyszła z budynku ubrana nieadekwatnie do pogody. W takich sytuacjach liczy się każda sekunda dlatego nadkomisarz Rafał Adamek ,zastępca komendanta KPP w Pabianicach ogłosił alarm dla całej jednostki-relacjonuje podkom. Agnieszka Jachimek, oficer prasowy pabianickiej policji. - Pełna mobilizacja funkcjonariuszy miała na celu jak najszybsze odnalezienie seniorki.

W czasie, gdy przyjmowano zawiadomienie o jej zaginięciu, policyjne patrole przeczesywały okolicei. Konstantynowscy stróże prawa jadąc drogą S14 zauważyli kobietę idącą prawą stroną jezdni. Jej wygląd odpowiadał wizerunkowi zaginionej. Policjanci zjechali na pobocze i uruchomili sygnały świetlne. Jeden z nich przeskoczył przez barierki i podbiegł do seniorki. Była wyziębiona i wystraszona. Ze względu na swój stan zdrowia, porę i miejsce, w którym się znalazła, stanowiła poważne zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu drogowego. Szła ruchliwą drogą i nie posiadała odblasków, co dodatkowo sprawiło, że była mało widoczna dla kierujących. Na szczęście dostrzegli ją funkcjonariusze, którzy wykonując swoje zadania, znaleźli się we właściwym miejscu i w odpowiednim czasie. Mundurowi wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Po badaniu okazało się, że kobieta nie wymaga hospitalizacji, powróciła więc pod opiekę pracowników ośrodka.

Dzisiaj (24 grudnia) o godzinie 00.30 dyżurny otrzymał kolejne zgłoszeniu dotyczące zaginięcia kobiety.

-Tym razem zaniepokojony syn poinformował, że jego matka jest w kryzysie emocjonalnym i opuściła mieszkanie deklarując chęć odebrania sobie życia - informuje podkom. Jachimek.

Policjanci wraz z rodziną natychmiast rozpoczęli poszukiwania 37-latki. Z informacji przekazanych przez zgłaszającego wynikało, że pabianiczanka może znajdować się w pobliżu torów kolejowych. Funkcjonariusze sprawdzali poszczególne miejsca, w akcję zaangażowali się również bliscy znajomi kobiety. W pewnym momencie została zauważona na przystanku PKP Pabianice Północ.
- Zaginioną odnalazła 32-letnią przyjaciółka, która otoczyła ją opieką do czasu przyjazdu mundurowych. Odnaleziona kobieta trafiła pod opiekę specjalistów - dodaje policjantka.

Policja przypomina, że zgodnie z przepisami nie ma wyznaczonego czasu, który musi upłynąć do momentu zgłoszenia zaginięcia. W chwili, kiedy mamy pewność, że dzieje się coś złego należy zrobić to jak najszybciej. Jeśli podejrzewamy, że życie albo zdrowie osoby, która oddaliła się z domu może być zagrożone, dzwońmy pod numer alarmowy 112 i przekażmy służbom jak najwięcej informacji, by pomoc przyszła na czas. Każda osoba zmagająca się z problemami emocjonalnymi powinna wiedzieć, że nie jest sama. W Polsce działa wiele instytucji, które oferują wsparcie psychologiczne, takie jak bezpłatne infolinie pomocowe, poradnie zdrowia psychicznego, a także organizacje pozarządowe.