Niezwykle kuriozalny przebieg miały zdarzenia drogowe, do których doszło 10 grudnia w Konstantynowie Łódzkim. Dwaj mężczyźni podróżujący toyotą w krótkim odstępie czasu doprowadzili do dwóch stłuczek. Każdy z nich za kierownicą i każdy pod wpływem alkoholu.
Około godziny 14.25 kierująca BMW 37-letnia kobieta zatrzymała się w korku na ulicy Łódzkiej. W tym momencie w bok jej samochodu uderzyła cofająca z parkingu toyota. Za kierownicą siedział 38-latek. Chwilę później za stery tej samej toyoty wsiadł jego 51-letni pasażer, przekonany, że uda mu się „przeparkować” pojazd i usunąć go z ruchu. Zamiast tego, cofając, uderzył w przejeżdżającego seata prowadzonego przez 30-letnią kobietę, uszkadzając lewe przednie drzwi jej samochodu.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, szybko ustalili, że obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. 51-latek miał w organizmie 0,8 promila alkoholu, 38-latek ponad promil. Dodatkowo starszy z nich posiada obowiązujący sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Jak tłumaczył, uznał, że cofanie „nie jest jazdą”, więc nie złamał zakazu. Z kolei młodszy nie miał żadnych uprawnień do kierowania.
Na tym lista naruszeń się nie kończy. Toyota, którą poruszali się mężczyźni, nie miała ani aktualnego badania technicznego ani ważnej polisy OC.
Obaj odpowiedzą za spowodowanie kolizji i kierowanie pojazdem po alkoholu. 51-latkowi grozi również surowsza kara za złamanie sądowego zakazu, nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Z kolei 38-letni kierowca bez uprawnień może trafić do więzienia na okres do trzech lat.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz