W turnieju głównym Pucharu Świata w Szanghaju Walczyk-Klimaszyk rozpoczęła walki od zwycięstwa z koleżanką z kadry, Karoliną Żurawską 15:3. Potem po niezwykle zaciętej pokonała Amerykankę Zander Rhodes 15:14.

W kolejnej walce trafiła na niezwykle utytułowaną 32-letnią Włoszkę, Alice Volpi, która ma w dorobku olimpijski brąz z Tokio oraz tytuły mistrzyni i wicemistrzyni świata. Po dramatycznym pojedynku górą nasza Julia – 15:14!

Triumf nad Volpi oznaczał walkę z następną Włoszką, Martiną Batini. Tutaj Walczyk-Klimaszyk wygrała 15:8, co dało jej przepustkę do półfinału i walki z Amerykanką Lee Kiefer.

W boju o finał niespełna 30-letnia mistrzyni olimpijska z Tokio poległa w starciu z pabianiczanką 12:15.

Awans do finału oznaczał najlepszy występ Julii w zawodach Pucharu Świata. Przed nią było tylko starcie z kolejną Włoszką, Martiną Favaretto. Drużynowa mistrzyni świata z Kairu i Mediolanu wzięła rewanż za koleżanki i wygrała z Julią Walczyk-Klimaszyk 15:9.

Pabianiczanka niespecjalnie roniła łzy po finałowej porażce. Wszak był to jej fantastyczny, jeden z najlepszych w karierze, występ!