W pierwszej połowie kibice oglądali tylko jednego gola – w 10. minucie rzut karny, podyktowany za faul na Hubercie Mikołajczyku, pewnie wykorzystał Artur Sobytkowski.

A potem kibice oglądali festiwal niewykorzystanych sytuacji „zielonych”. W 22. minucie Mikołajczyk z ostrego kąta trafił w bramkarza, minutę później w bramce zamiast piłki znalazł się Szymon Przyk. Po półgodzinie gry uderzenie Sobytkowskiego wybił bramkarz, a w 34. Minucie golkiper z Ozorkowa odbił piłkę po główce Przyka. Poprawka Sobytkowskiego trafiła w obrońcę. Wreszcie tuż przed przerwą po akcji Mikołajczyka, Przyk trafił w bramkarza.

Po zmianie stron w bramce Włókniarza znakomicie spisywał się Michał Marciniak, który bronił strzały z bliska i z daleka, a już samego siebie przeszedł w 77. minucie, efeltownie wyciągając piłkę idealnie lecącą w okienko.

Włókniarz atakował, ale długo bez konkretów. W 64. minucie bramkarz Bzury uprzedził Mikołajczyka, ale w taki sposób, że piłka spadła pod nogi Dawida Kosatki, który z dalszej odległości kopnął do pustej bramki i było 2:0.

Potem sędzia nie uznał gola Kacpra Wójcika (spalony), ale w 86. minucie podyktował rzut karny za faul na Szymonie Szafonim. Pewnym egzekutorem okazał się Sobytkowski, ustalając wynik meczu.

Włókniarz: Marciniak – Jarych, Czerwiński, Mazur, Acela (87. Oberle) – Mikołajczyk (72. Szafoni), Becht (46. Kaczorowski), Kowalczyk, Rikszajd (46. Kosatka), Sobytkowski – Przyk (61. Wójcik).