- Gospodarze podnieśli wysoko poprzeczkę. Pokazali, że nieprzypadkowo wygrali dwa ostatnie mecze – mówi Przemysław Nowak, szkoleniowiec Włókniarza. – Mecz był zacięty, do przerwy mieliśmy przewagę, po zmianie stron spotkanie się wyrównało.

W pierwszej połowie piłkarze z Pabianic mieli sporo sytuacji bramkowych. Golkiper z Uniejowa tylko raz wyjmował piłkę z siatki.

W 20. minucie akcję prawą stroną przeprowadził Przemysław Kita i zagrał przed bramkę do Huberta Mikołajczyka, który nie miał kłopotów ze skierowaniem piłki do bramki.

W 63. minucie było 0:2. Po zespołowej akcji „zielonych” z bliska głową trafił Kacper Wójcik.

Pięć minut później gospodarze strzelili bramkę kontakotową.

- Termy grały z ogromną wiarą i determinacją, że uda im się wyrównać. My pokazaliśmy, że umiemy utrzymać się przy piłce i skutecznie się bronić – dodaje Nowak.

Włókniarz kończył w dziesiątkę. W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę (za dwie żółte) zobaczył Kita.

- Moim zdaniem sędziowie wzięli na celownik Przemka. Każdy jego faul jest analizowany, arbitrzy wiedzą, że to zawodnik, który jest ambitny i nie odpuszcza – uważa trener Włókniarza. – Pierwszą kartkę dostał za to, że pokazał niezadowolenie po tym jak sędzia nie odgwizdał faulu. Nie uczynił tego ostentacyjnie ani prowokacyjnie. Drugą kartkę dostał za faul na bramkarzu. Każdy inny zawodnik w tych sytuacjach raczej kartek by nie dostał…

W sobotę o godz. 13.00 Włókniarz kończy rundę jesienną meczem na własnym boisku z Olimpią Karsznice.

Włókniarz: Wach – Acela, Kujawski, Czerwiński (70. Mazur), Jarych – Mikołajczyk (66. Sobytkowski), Bocian, Becht (66. Kaczorowski), Górecki (60. Kozanecki), Kita – Przyk (53. Wójcik).