„Zieloni” przystąpili do meczu z Olimpią bez trzech najgroźniejszych zawodników: Patryka Olszewskiego, Huberta Mikołajczyka i Przemysława Kity. Cofnięta na trzydziesty metr od własnej bramki Olimpia broniła się dość rozpaczliwie przez ponad godzinę gry.

W 63. minucie po akcji prawą stroną boiska skrzydłowy Włókniarza dogrywał przed bramkę do Artura Sobytkowskiego. Pabianiczanina uprzedził obrońca z Karsznic, który tak niefortunnie interweniował, że piłka przekroczyła linię końcową, co przytomnie zauważył sędzia.

- Goście opadli z sił i później było nam już łatwiej konstruować akcje na połowie rywala – uważa Jacek Zarzycki, prezes Włókniarza.

W pierwszej minucie doliczonego czasu gry rzut karny na gola zamienił Kamil Kozanecki, ustalając wynik na 2:0.

Dzięki sobotniemu zwycięstwu Włókniarz zakończy rundę na drugim miejscu w tabeli, premiowanym miejscem w barażach o IV ligę.

- Jesteśmy zadowoleni z postawy drużyny jesienią, aczkolwiek szkoda czterech punktów straconych na własnym boisku w meczach z GKS Ksawerów i Stalą Głowno – zaznacza Zarzycki. – Cieszy nas szeroka kadra, na przykład na pozycji bramkarza mamy trzech równorzędnych zawodników i w tygodniu niemal do końca nie wiadomo, który z nich wystąpi w lidze.

Prezes podkreśla również znaczenie letnich transferów.

- Dużo spokoju i doświadczenia do gry wnieśli Łukasz Bocian i Przemysław Kita. Ich postawa na boisku jest nie do przecenienia – uważa prezes. – Patrząc z boku może się wydawać, że w zespole brakuje rasowego snajpera. Z drugiej strony odpowiedzialność za strzelanie goli rozkłada się na cały zespół i nie jesteśmy uzależnieni od jednego napastnika.

W sobotę o godz. 12.30 na stadionie przy „Grota”-Roweckiego zmierzy się w półfinale Okręgowego Pucharu Polski z ŁKS III Łódź. Jeśli warunki atmosferyczne uniemożliwią rozegranie meczu w Pabianicach, spotkanie będzie rozegrane w sobotę o godz. 11.00  przy ul. Minerskiej w Łodzi.

Włókniarz: Wach – Acela (73. Jarych), Kujawski, Czerwiński (67. Mazur), Kosatka (73. Kwiatkowski) – Wójcik (58. Przyk), Bocian (67. Kozanecki), Becht (61. Kaczorowski), Górecki, Sobytkowski – Rikszajd (73. Malinowski).