Strzelanie na stadionie w Zgierzu rozpoczęło się w 10. minucie. Miejscowi prawą stroną przeprowadzili składną akcję, po której prostopadłą piłkę w pole karne otrzymał Wojciech Banaszczyk i przerzucił piłkę w sytuacji sam na sam z Dawidem Wójtem.

Iskra wyrównała niespełna kwadrans później – po dalekim wstrzeleniu piłki w pole karne, futbolówkę z lewej strony przejął Krzysztof Sut i zagrał wzdłuż bramki. Akcję celnym strzałem zamknął Marek Dąbrowski.

W 57. minucie było 2:1 dla Włókniarza. Michał Płóciennik znalazł się w polu karnym i przytomnie dobił strzał kolegi z linii pola karnego. Trzy minuty później Wójt przed polem karnym dość ostro potraktował szarżującego napastnika ze Zgierza i otrzymał czerwoną kartkę.

- Sędzia główny najpierw puścił grę, ale potem wrócił do sytuacji po interwencji asystenta, który był pod presją ławki rezerwowych gospodarzy – mówi Michał Adamkiewicz, trener Iskry. – Dopiero wtedy pokazał Dawidowi czerwoną kartkę.

Ponieważ Iskra pojechała bez rezerwowego bramkarza, rękawice i bluzę z numerem 1 założył Radosław Jurkowski. Pan Radek ma doświadczenie na tej pozycji – jeszcze jako zawodnik GKS Ksawerów bronił przez 90 minut w meczu z Sazanem w Pęczniewie.

„Jurek” jeden, jedyny raz skapitulował w 73. minucie, gdy uderzeniem z dalszej odległości zaskoczył go były piłkarz Włókniarza Pabianice, Ukrainiec Maksym Dubenkov. Iskra odpowiedziała w 84. minucie, gdy pięknym lobem z lewej strony boiska popisał się Dawid Kaczmarek i piłka wpadła „za kołnierz” bramkarza ze Zgierza. Był to chyba strzał życia popularnego „Puyola”.

- W czwartej minucie doliczonego czasu gry piłkę meczową miał na głowie Maksymilian Śrutwa, lecz z kilku metrów nie zdołał trafić w bramkę – relacjonuje Adamkiewicz. – Po meczu podziękowałem chłopakom za walkę, bo spisywali się naprawdę dzielnie.

Iskra: Wójt – D. Kacprzyk, Cichacki, Sut, Sowiński, Kaczmarek – Mąkosza (65. Pilarz), Sokolovskyi (83. Łaziński), Jurkowski, Śrutwa – Dąbrowski.