Czego dokonał Kretek? Wystąpił przeciwko (niemal) wszystkim gwiazdom rosyjskiej piłki, grających w jednej drużynie. Kto i po co ściągnął do Łodzi silną reprezentację Rosji na mecz towarzyski? Zapraszamy do lektury!
W tym czasie działo się w Widzewie wiele. Bardzo wiele. Po 13. kolejkach drużyna zajmowała odległe miejsce w tabeli z dorobkiem 13 punktów. W 14. kolejce na stadion przy Alei Piłsudskiego zjechała zajmująca ostatnie miejsce w tabeli warszawska Polonia. Idealny kandydat do zdobycia kompletu (wówczas dwóch) punktów i poprawy pozycji w ligowej stawce. Po półgodzinie gry Widzew prowadził 2:0, a celnymi strzałami popisali się Marek Koniarek oraz Marek Godlewski. W drugiej połowie widzewska defensywa popełniała jednak tragiczne błędy, a celowali w tym zwłaszcza bramkarz Piotr Wojdyga i stoper Tomasz Łapiński. Polonia wyrównała na 2:2 i Widzew zamiast zdobycia dwóch, stracił jeden punkt…
5 milionów kary
Wówczas między kolejkami było kilkanaście dni przerwy. Zarząd Widzewa postanowił uporządkować sytuację w drużynie, przeprowadzając coś na kształt „rewolucji październikowej”. Po feralnym meczu z „Czarnymi Koszulami” odsunięto od zespołu wspomnianych Wojdygę i Godlewskiego oraz doświadczonych Mirosława Myślińskiego i Wiesława Ciska. Wszyscy dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Nazwano ich „bandą czworga” i zarzucono handlowanie meczami. Z kolei Łapiński, Andrzej Szulc i Andrzej Michalczuk musieli zapłacić po 5 milionów starych złotych kary za „niewłaściwe wykonywanie obowiązków i niegodne reprezentowanie barw klubu”.
Nowy prezes Widzewa, Andrzej Grajewski rozpoczął negocjacje ze Zbigniewem Bońkiem, by ten zainwestował w klub. Jako potencjalni inwestorzy w grę wchodzili również byli piłkarze Widzewa zajmujący się wówczas biznesem. Długą przerwę w rozgrywkach postanowił wykorzystać na rozegranie towarzyskiego meczu z reprezentacją Rosji. Akurat tutaj Grajewski miał duże pole do popisu. Właściciel koncernu Mueller Milch był menedżerem rosyjskiej reprezentacji (m.in. pomagał w organizacji tournée „Sbornej” po USA), miał wyłączność na zagraniczne transfery piłkarzy grających w rosyjskich klubach.
12 razy więcej
Przed meczem z Rosją w Widzewie nastroje były co najwyżej średnie. Trener Władysław Stachurski żalił się na łamach prasy, że wyrzucenie „bandy czworga” z drużyny zdemontowało mu szkielet zespołu. Na „drugą nóżkę” dołożyli szkoleniowcowi piłkarze… Lecha Poznań, którzy w eliminacjach do Ligi Mistrzów zebrali tęgie lanie od Spartaka Moskwa, przegrywając u siebie aż 1:5.
Piłkarska Rosja dopiero odzyskiwała swoją tożsamość po nieudanym tworze, jakim była Wspólnota Niepodległych Państw. Najlepsi radzieccy gracze musieli zdecydować o tym, jakie barwy będą reprezentować. W ekipie Pawła Sadyrina byli zatem Ukraińcy Siergiej Juran i mający także mołdawskie korzenie Igor Dobrowolski, Gruzin Omari Tetradze czy mogący grać dla Ukrainy lub Litwy Andriej Kanczelskis.
Najlepszym wówczas rosyjskim piłkarzem był Igor Szalimow, którego transfer z Foggii do Interu Mediolan był jednym z hitów transferowych w Serie A. Pomocnik kosztował „nerra-azzurrich” 12 milionów dolarów. Ponadto kibice w Łodzi mogli zobaczyć jednego z najlepszych golkiperów Bundesligi, Stanisława Czerczesowa (Dynamo Drezno), skutecznego napastnika Siergieja Kiriakowa (Karlsruher SC), przedstawiciela Serie A, Igora Koływanowa (Foggia), grających regularnie w La Liga Igora Korniejewa, Dmintrija Galiamina i Dmitrija Kuźniecowa (wszyscy Espanyol Barcelona) oraz Dmitrija Radczenkę i Dmitrija Popowa (Obaj Rancing Santander). Jakby tego było mało, ligę portugalską podbijali Aleksander Mostowoj oraz Wasilij Kulkow (obaj Benfica Lizbona).
Z najlepszych w Łodzi zabrakło golkipera Chelsea, Dmitrija Charina, wspomnianych Jurana, Kiriakowa, Kanczelskisa oraz Siergieja Szczerbakowa (Sporting Lizbona). Niemniej, lista znakomitych piłkarzy, których mogli zobaczyć kibice na stadionie przy Alei Piłsudskiego, była imponująca. Większość rosyjskich zawodników grała na zachodzie Europy. W klubach rosyjskich, co dziś brzmi abstrakcyjnie, było dość biednie.
- W Dynamie zarabiam 12 razy więcej niż w Spartaku – rzucił do dziennikarzy Czerczesow.
Strażnicy kontra księża
Bilety na mecz z Rosjanami kosztowały po 20 tysięcy starych złotych. Przed meczem na boisko wybiegły reprezentacje łódzkich… księży i strażników miejskich, które rozegrały towarzyski mecz. Na stadion pofatygowało się ledwie trzy tysiące łódzkich kibiców. Dla Rosjan był to ostatni sprawdzian przed decydującą potyczką z Grekami w eliminacjach do mundialu 1994. Selekcjoner Sadyrin ściągnął więc do Łodzi niemal wszystkie swoje największe gwiazdy. Z kolei trener Stachurski oprócz wyrzuconych piłkarzy, nie mógł skorzystać z usług Daniela Bogusza i Ryszarda Czerwca, którzy otrzymali powołania na zgrupowania reprezentacji młodzieżowej i dorosłej kadry na mecz z Turcją.
Kibice Widzewa czekali z niecierpliwością nie na Szalimowa, Koływanowa czy Wiktora Onopkę. Oni chcieli rozliczyć się z… Achrikiem Cwejbą. Ten urodzony w Abchazji piłkarz miał na koncie mecze w reprezentacjach ZSRR, Wspólnoty Niepodległych Państw i Ukrainy. W 1993 roku był przymierzany najpierw do ŁKS, potem do Widzewa. W obu przypadkach zawodnik Dynama Kijów pojawiał się w Łodzi i… znikał. Bardziej stratni okazali się ponoć działacze ŁKS, od których Cwejba miał zainkasować okrągłą sumkę (tu i ówdzie padała kwota 7 tysięcy niemieckich marek) za podpisanie umowy, której… nigdy nie podpisał. „Nie wziąłem pieniędzy” - zarzekał się obrońca na łamach „Gazety Wyborczej”. Ponieważ nie chciał grać w Dynamie, wybrał rosyjskiego Kamaza Nabiereżnyje Czołny. W wywiadzie zdradził, że w klubie sponsorowanym przez fabrykę ciężarówek zarabiał tyle, ile proponowali mu w Łodzi.
Od początku meczu w Łodzi każde dojście do piłki Cwejby było kwitowane potężnymi gwizdami. Piłkarz nie mógł tego wytrzymać i po 20 minutach przy próbie sprintu do piłki z Koniarkiem udał kontuzję mięśnia. Trener Sadyrin dokonał zmiany i symulant miał spokój tamtego wtorkowego wieczoru.
Europejski Michalczuk
A jak wyglądał sam mecz? Od pierwszego gwizdka sędziego przewagę mieli Rosjanie, jednak pod bramką Kretka nie działo się zbyt wiele. Widzewiacy z kolei byli zbyt stremowani, by poważniej zagrozić Czerczesowowi. Jako pierwszy szczęścia w 19. minucie próbował Sławomir Gula, którego uderzenie z ostrego kąta minęło poprzeczkę bramki Rosjan. Chwilę później interwencją najwyższej próby popisał się Kretek, który wybił na rzut rożny strzał Korniejewa.
W środku pola sztuczkami technicznymi popisywał się Paweł Miąszkiewicz, który potrafił minąć nawet trzech rywali. Jednak to nie „Suseł” był autorem najważniejszej akcji w pierwszej połowie. Imponujący szybkością Gula wkręcił w ziemię Kuźniecowa i dośrodkował. Wrzutkę pięknym wolejem zamknął Andriej Michalczuk i nie dał szans rosyjskiemu bramkarzowi, który po meczu przyznał, że takie gole rzadko padają nawet w Bundeslidze.
Po przerwie podrażnieni goście ruszyli do ataku. Przez pierwsze 45 minut sprawiali wrażenie, że chcą w Łodzi wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Dwie doskonałe sytuacje zmarnował Nikołaj Pisariew, który kilka dni wcześniej pogrążył poznańskiego Lecha. Najpierw jego strzał w świetnym stylu obronił Tomasz Muchiński, a w 67. minucie Pisariew z kilku metrów kopnął nad bramką. Rosjanie wyrównali, gdy Szalimow doskonale wyłożył piłkę Mostowojowi, a gracz Benfiki skierował piłkę do siatki. Dwoił się i troił ambitny Gula, ale gdy znalazł się w dogodnej sytuacji, jego strzał z linii pola karnego trafił w… Michalczuka. Rosjanie dopięli swego i wygrali w Łodzi. Decydującą o zwycięstwie bramkę na dwie minuty przed końcem strzelił Galiamin.
Co było dalej?
Wskutek konfliktu z trenerem Sadyrinem, na mundial w USA nie pojechali: Dobrowolski, Szalimow, Kulkow, Koływanow, Szczerbakow, Kanczelskis i Kiriakow. Rosjanie zajęli 3. miejsce w grupie za Brazylią i Szwecją, a przed Kamerunem.
23 października 1993 roku, stadion Widzewa w Łodzi
Widzew Łódź – Rosja 1:2 (1:0)
Gole: Michalczuk 45. - Mostowoj 70., Galiamin 88.
Widzew: Andrzej Kretek (46. Tomasz Muchiński) – Marek Bajor, Tomasz Łapiński, Andrzej Szulc (76. Marcin Boguś) – Sławomir Gula, Zbigniew Wyciszkiewicz, Paweł Miąszkiewicz (52. Piotr Rajkiewicz), Bogdan Jóźwiak (85. Jarosław Kozibura), Andriej Michalczuk – Piotr Szarpak, Marek Koniarek.
Rosja: Stanisław Czerczesow (46. Zaur Chapow) – Dmitrij Galiamin, Jurij Nikiforow, Achrik Cwejba (22. Igor Korniejew) – Dmitrij Popow (70. Omari Tetradze), Wiktor Onopko, Igor Szalimow, Wasilij Kulkow (46. Igor Koływanow), Aleksander Mostowoj, Dmitrij Kuźniecow – Dmitrij Radczenko (46. Nikołaj Pisariew).
Sędziował: Zbigniew Przesmycki (Łódź)
Widzów: 3.000
Komentarze do artykułu: Pabianiczanin kontra Rosjanie
Nasi internauci napisali 0 komentarzy