Czwartkowe dane dotyczące ilości osób objętych kwarantanną są nieco optymistyczne. Wynika z nich, że spadła liczba osób, które znajdują się w kręgu podejrzeń o zakażenie koronawirusem. Dziś już na kwarantannie przebywa 308 osób (w środę było 338). W Pabianicach w domach musi jeszcze pozostać 138 mieszkańców. Mniej jest także Konstantynowie (80), w gminach Lutomiersk (34) i Ksawerów (20). Nieco więcej osób na kwarantannie jest w gminach Pabianice (19), Dobroń (9), Dłutów (8).
Zobacz też: Policjanci, wspierani przez wojsko sprawdzają osoby przebywające na kwarantannach
Te dane codziennie się zmieniają.
Jak potwierdza biuro wojewody łódzkiego, w powiecie pabianickim dotąd odnotowano tylko jeden przypadek zakażenia koronawirusem. W całym województwie łódzkim zakażone są już 144 osoby. 3 wyzdrowiały.
W Pabianicach wprowadzono kolejne zmiany, ograniczające wykonywanie mieszkańcom codziennych sprawunków. Co prawda, nie zamknięto parków, ale zablokowano możliwość korzystania np. z placów zabaw czy siłowni plenerowych.
Na rynkach przy Moniuszki, Nawrockiego i Łaskiej od dziś nie wolno handlować. Jednak jeszcze do piątku, jest szansa że spotkamy tam sprzedawcę warzyw i owoców. Do tego czasu handlarze, którzy mają zapas towarów, w porozumieniu, mogą jeszcze go sprzedawać, żeby się nie zmarnowało.
- Są to pojedyncze przypadki – wyjaśnia Sławomir Wasilczyk, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. - Nie wolno ustawiać nowych straganów. Oczywiście to nie może być też rozumiane jako przyzwolenie na działanie rynku, to powtarzam - wyjątkowe przypadki.
Od soboty jednak już nie będzie żadnego handlarza. Otwarte będą mogły być tylko sklepy stacjonarne.
- W tych sklepach sprzedawcy mogą ograniczyć liczbę klientów i wpuszczać do środka pojedynczo – dodaje zarządca.
Robienie zakupów w osiedlowych sklepikach i większych marketach, przybrało nowe oblicze. Zachowywane są limity klientów, zalecane są odstępy, a sami sprzedawcy (gdzie tylko mieli możliwość) odgrodzili się od kupujących, by chronić swoje zdrowie.
Przed bankami stoją kolejki. W obawie przed ograniczeniem środków do życia, pabianiczanie wypłacają swoje oszczędności, emerytury. Wczoraj przy ul. Zamkowej musiała interweniować Straż Miejska i policja.
Dziś jest podobnie. Po mieście jeżdżą patrole Straży Miejskiej i nawołują do pozostania w domach i nie gromadzeniu się w skupiskach na ulicach.
***
W kraju liczba zakażonych przekroczyła 1.085. 15 osób zmarło.
0 0
Handel na rynku ma się dobrze (przynajmniej przy Moniuszki).
0 0
jasne ! bo w supermarkecie bezpieczniej ?
0 0
I tak ukręcono łeb drobnej prywatnej inicjatywie, często sposobem na życie od lat. Nie z racji zagrożenia koroną! Na świeżym powietrzu!? Z rozstawem klienteli na 2 mb! od sibie i sprzedawcy!? NIEEE. Bo na rynku przebywa łącznie ~10 - 15, pal sześć - 30 osób. Ale wtedy jest to zgromadzenie!!! POLITYCZNIE beee! Powyżej 2 osób w jednym miejscu. A co ze straganiarzami ??? Niech żrą swoje zapasy warzyw, żeby im się nie zmarnowały!!! Tylko hołota wymyśliła to.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz