Zaledwie chwila nieuwagi wystarczyła, by przejażdżka zakończyła się w szpitalu.
Do wypadku doszło na terenie Lutomierska. Jak wynika z relacji służb ratunkowych, chłopiec pożyczył hulajnogę elektryczną od kolegi i jechał nią po chodniku przy ul. Piłsudskiego. W pewnym momencie stracił panowanie nad jednośladem i upadł. Nie miał na sobie kasku. Jego obrażenia okazały się na tyle poważne, że konieczne było wezwanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował dziecko do szpitala w Łodzi.
To nie pierwszy taki przypadek, ale każdy kolejny wciąż uświadamia, jak łatwo jest przecenić możliwości dziecka i zbagatelizować potencjalne zagrożenia.
Wypadek w Lutomiersku rzuca światło na bardzo ważny temat: kto i na jakich zasadach może korzystać z hulajnóg elektrycznych? Wbrew pozorom, nie są one przeznaczone dla każdego.
Ustawa o ruchu drogowym jasno określa, że dzieci do 10. roku życia nie mogą poruszać się nimi po drogach publicznych – z wyjątkiem strefy zamieszkania i wyłącznie pod opieką dorosłych. W przedziale wiekowym 10–18 lat wymagane jest posiadanie karty rowerowej lub odpowiedniego prawa jazdy. Dorosłych również obowiązują konkretne zasady – dotyczące m.in. prędkości (maks. 20 km/h), wyposażenia hulajnogi i sposobu poruszania się po drodze.
Wciąż jednak wielu użytkowników – zarówno dzieci, jak i dorośli – nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji łamania tych przepisów. Nieużywanie kasku, jazda po chodniku bez zachowania ostrożności, brak świadomości ryzyka – wszystko to może prowadzić do tragedii.
Nie chodzi o straszenie. Chodzi o to, by nie dopuścić do sytuacji, w której zwykła przejażdżka kończy się w szpitalu. Dlatego zanim pożyczysz hulajnogę dziecku – albo pozwolisz mu skorzystać z własnej – zastanów się, czy naprawdę jest na to gotowe.
0 0
Smutna wiadomość, ale niestety teraz może zostanie poruszony jak zginie parę osób
1 0
Codziennie jeżdżę rowerem do pracy z prędkością 20 km/h Hulajnogi wyprzedzają mnie z prędkością 40 km. Na wys od SDH a Niecalej hulajnogi pędzą uprawiając slalom między ludźmi dziećmi i wózkami dziecięcymi. Wąski chodnik dużo sklepików i te hulajnogi. Jak się potrąci to łatwo uciec z miejsca wypadku. Straz Miejska niech stanie na tym odcinku z suszarka i już polecą mandaty