W pierwszy dzień świąt, o godzinie 16.25, policjanci pilnie pojechali na ulicę Sienkiewicza. Według zgłoszenia kobieta miała ująć tam nietrzeźwego kierującego. Z relacji 43-letniej zgłaszającej wynikało, że jadącego „wężykiem” volkswagena zauważyła na ul. Moniuszki. Podejrzewając, że auto prowadzi go nietrzeźwa osoba, pojechała za nim dalej.
- Po tym, jak kierujący zaparkował, podeszła do niego i uniemożliwiła mu ewentualną ucieczkę z miejsca zdarzenia. Mężczyzna bełkotał i czuć było od niego zapach alkoholu. Interweniującym policjantom przyznał, że wypił „napoje wysokoprocentowe”, po czym wsiadł w samochód, by odwiedzić kolegę – relacjonuje podkom. Agnieszka Jachimek, rzecznik KPP w Pabianicach.
Mundurowi zbadali 39-latka alkomatem. Pabianiczanin miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.
0 0
Tosz to szok.
0 0
Gratuluję tej pani, być może komuś zycie uratowała. Bo pijany śmieć mógł kogoś potrącić.