Tym razem alarm podnieśli mieszkańcy centrum miasta, a dokładniej ul. Waryńskiego. Zainteresowali się losem niewidzianego od dziewięciu dni sąsiada. Pod wskazany adres najpierw przyjechali policjanci.
- Mieszkanie było zamknięte od środka, więc wezwano nas na pomoc. Sforsowaliśmy drzwi przy pomocy podręcznego sprzętu burzącego - poinformował dyżurny straży pożarnej.
- Leżał na łóżku w pokoju. Ze względu na widoczne znamiona śmierci nie przystąpiliśmy do reanimacji - dodaje strażak.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz