Zamknij

Na ginekologię wracają pacjentki

15:02, 26.02.2010 Aktualizacja: 10:40, 15.06.2010
Skomentuj Jach Przemek Jach Przemek

- Stworzymy tu liczący się ośrodek - mówi dr n. med. Jakub Welfel, kierownik Oddziału Położniczo-Ginekologocznego w pabianickim szpitalu. - Ginekologia i blok porodowy będą funkcjonowały na poziomie XXI wieku.

W Pabianickim Centrum Medycznym od dwóch tygodni pracuje trzech nowych lekarzy - ginekologów. Do Pabianic zostali sprowadzeni z Katedry Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Szpitala im. „Madurowicza” w Łodzi.

Jak oceniają pierwsze dni w naszym szpitalu?

- Zapewniono nam tu dobre warunki – mówi dr Welfel. - Zastaliśmy dobry personel. Bardzo wysoko oceniamy profesjonalizm położnych.

Ginekolodzy z „Madurowicza” zawojowali już pabianicki oddział. W ciągu pierwszych 10 dni pracy wykonali ponad 20 operacji ginekologicznych, w tym cztery onkologiczne. Przyjęli 15 porodów.

- Pełen zakres operacji przeprowadzamy drogą brzuszną i pochwową – mówi doktor Welfel. - Wykonujemy również operacje przy pomocy laparoskopu. Takich zabiegów w Pabianicach do tej pory nikt nie przeprowadzał.

Przybyło też najnowocześniejszego sprzętu medycznego. USG z „najwyższej półki” umożliwia szybką diagnostykę prenatalną.

- Jest już sprzęt do monitorowania serca płodu, do obserwacji kobiet po cesarskim cięciu, na bloku operacyjnym są urządzenia, przy pomocy których lekarz wprowadza kamerę do macicy, co ułatwia diagnostykę i leczenie polipów i mięśniaków – wylicza Witold Barszcz, prezes Pabianickiego Centrum Medycznego.

- Nawiązaliśmy też współpracę z Centrum Diagnostyki i Terapii Laserowej Politechniki Łódzkiej w zakresie diagnostyki i leczenia niektórych chorób narządów płciowych kobiet (sromu i szyjki macicy) – dodaje kierownik oddziału.

Doktor Welfel zapowiada gruntowną reorganizację poradni ginekologicznej w szpitalu.

– Będzie większa dostępność do lekarzy i znacznie większy zakres usług, łącznie z nowoczesną diagnostyką – dodaje doktor. - Nie zostawimy pacjentek bez opieki. Te, które opuszczą oddziały, będą pod naszą stałą opieką w przychodni.

Do szpitala już wracają pacjentki. Jeszcze dwa tygodnie temu na oddziale był dwie panie, dziś 33 łóżka na ginekologii i bloku porodowym są zajęte.

- Już współpracują z nami lekarze, którzy wcześniej w trosce o swoje pacjentki nie kierowali ich do pabianickiego szpitala – mówi dr Welfel.

Na bloku porodowym odbieranych jest coraz więcej porodów.

- Chcemy, żeby pacjentki czuły się komfortowo. Staramy się o ciepłą atmosferę i profesjonalizm personelu – mówi dr n. med. Krzysztof Strużycki, koordynator części położniczej wraz z blokiem porodowym.

Kobiety w naszym szpitalu będą rodzić w znieczuleniu zewnątrzoponowym, czyli bez bólu.

- Wkrótce zacznie z nami pracować nowy anestezjolog przydzielony wyłącznie do oddziału położniczego – zapowiada doktor Strużycki. - To bardzo doświadczona specjalistka.

Przygotowywany jest już pokój, w którym lada dzień stanie wanna do porodów w wodzie. Dzięki niej kobiety w początkowej fazie porodu będą mogły się zrelaksować, będą odczuwały mniejszy dyskomfort.

– Chcemy zapewnić pełne bezpieczeństwo i komfort kobietom oraz dzieciom – dodaje szef położnictwa. - Żeby najpiękniejszy dzień w życiu taki właśnie był.

Rozwinie się również szkoła rodzenia.

- My nie przyszliśmy robić rewolucji – mówi doktor Jakub Welfel. - Ale przywrócić pracę oddziału do właściwego poziomu.

Dr n. med. Jakub Welfel (46 lat) objął stanowisko kierownika Oddziału Położniczo-Ginekologicznego. Jego zastępcą został lek. med. Wojciech Zawalski (38 lat). Koordynatorem części położniczej jest dr n. med. Krzysztof Strużycki (51 lat). Wcześniej trzej lekarz pracowali w I Katedrze Ginekologii i Położnictwa Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

(redakcyjny zespół)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

robocik411robocik411

0 0

a co ze znieczuleniem po porodzie przy szyciu?

bo z tego co wiem to żadna z pań!!!!! doktor!!!! nie używa znieczulenia,odmawiają,i są bardzo niemiłe wobec swoich pacjentek,czy wobec swoich córek również takie będą?

00:05, 01.03.2010
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MariaMaria

0 0

Ból przy szyciu jest niczym w porównianiu do często długiego i ciężkiego porodu, a nagroda za fizyczne niedogodności jest wielka! Ja nie miałam zrobionego znieczulenia przy szyciu w naszym pabianickim szpitalu... z tej całej adrenaliny jaką są NARODZINY DZIECKA nic mnie juz nie bolało!Byłam szczęśliwa ze poród się już zakończył. Życzę temu oddziałowi powodzenia,a propos położnych to się zgadzam- sa fachowe i nic im nie brakuje!

10:35, 01.03.2010
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

robocik411robocik411

0 0

O MARIA SIĘ OBURZYŁA POGADAMY JAK BĘDZIE RODZIĆ 14 GODZIN ,A CO DO POŁOŻNYCH TO OK KOBIETY WIELKIE,DO PANÓW DOKTORÓW WIELKI UKŁON,A CO DO PAŃ DOKTOR..HM...I TO SĄ KOBIETY.?...szkoda słów...

00:20, 02.03.2010
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

robocik411robocik411

0 0

nie po to opłacam składki zus,aby odmawiano mi znieczulenia,a co ma to biedne dziecko ??????do mojego krocza?????to co ja mniej je kocham śmieszna jesteś mario.....

00:26, 02.03.2010
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%