GKS Ksawerów – Boruta Zgierz 3:2 (2:0). Pierwsza porażka lidera ze Zgierza w tym sezonie.
Mecz miał dodatkowy smaczek – trenerem Boruty jest Łukasz Wijata, który jeszcze w ubiegłym sezonie pracował w Ksawerowie. Piłkarze GKS w pierwszej połowie zagrali niemal bezbłędnie, dwukrotnie pokonując bramkarza ze Zgierza. W 14. minucie na 1:0 gola strzelił Jakub Podkoń. Drugą bramkę w 40. minucie strzelił Wojciech Kucharski.
- To było uderzenie w stylu Lamine’a Yamala – puszcza oko Adam Szulc, kierownik GKS. – Mecz był niezwykle emocjonujący.
Na tyle, że piłkarze lidera doprowadzili do remisu 2:2. W 63. minucie kontaktową bramkę zdobył Michał Drogosz, 13 minut później wyrównał Paweł Zawistowski. GKS grał jednak do końca – w czwartej minucie doliczonego czasu gry efektownym uderzeniem z dystansu popisał się Michał Papież i piłka wpadła w samo okienko bramki lidera. Goście ruszyli do przodu, ale nie wystarczyło im czasu na doprowadzenie do kolejnego remisu.
- Nasz sukces jest tym cenniejszy, że na ławce rezerwowych mieliśmy samych młodzieżowców – dodaje kierownik.
GKS: Gredka – Chorąży, Polit, Kołodziejczyk – Podkoń (89. Krakowski), Papież, Pawlak, Zalewski, Zagórski – Kucharski, Szynka (80. Papuga).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz