Nasze rozpoczęły z ogromnym animuszem, ale strzały Andżeliki Błoch i Eweliny Kociołek padły łupem bramkarki gospodyń, zaś uderzenia Błoch i Joanny Błaszczyk szybowały w niewielkiej odległości odpowiednio od słupka i poprzeczki.
W 23. minucie Kaja zdobyła bramkę bezpośrednio po… centrze z rzutu rożnego. Potem z rzutu wolnego pośredniego chybiła Błaszczyk, zaś dośrodkowanie Oli Próbki minęło głowy wszystkich zawodniczek w polu karnym i spadło tuż obok słupka. W 40. minucie Próbka pobiegła za linię boczną uzupełnić płyny. Magdalena Samiec zagrała właśnie tam, gdzie miała być Ola… Piłkę przejęła zawodniczka Kai i skierowała ją do bramki.
- Pierwszy raz w życiu widziałem coś takiego – mówi Radomir Znojek, trener PTC.
Po zmianie stron PTC nie składało broni, lecz kontrę w liczebnej przewadze zmarnowała Izabela Jakomulska. W 51. minucie było już 0:3. Tym razem po błędzie w ustawieniu Karoliny Karpińskiej zawodniczka z Opoczna wyszła sam na sam z Samiec i zdobyła bramkę. Siedem minut później PTC wreszcie trafiło do siatki, gdy Karolina Pabin precyzyjnym uderzeniem wykończyła akcję Karoliny Kani. Potem zawodniczki z Opoczna prześcigały się w tym, która wyżej i mocniej kopnie piłkę, a nasze nie potrafiły wykorzystać słabości przeciwniczek.
- Bardzo bolą nas bramki stracone w Opocznie i sposób, w jaki one padły – przyznaje R. Znojek. - Styl, w którym grały moje podopieczne, napawa jednak optymizmem. Pół roku temu nie byliśmy w stanie nawiązać walki z wiceliderem z Opoczna i przegraliśmy u siebie gładko 0:3. Teraz podjęliśmy rękawicę i potrafiliśmy zepchnąć rywalki do głębokiej defensywy.
Kaja Opoczno – PTC 3:1 (2:0)
Gol dla PTC: Pabin 58.
PTC: Samiec – Próbka (41. Karpińska), Błaszczyk, Pabjańska, Madaj – Błoch (63. Małek), E. Kociołek, Forc, Jakomulska (50. Owczarz), Pabin – Kania (70. Bąbel).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz