Zawsze żywa, duża i pięknie wystrojona – taka choinka to stały element świątecznej dekoracji u Musiałów. Dba o to gospodarz pan Jan, który od 30 lat pieczołowicie przygotowuje się do ubierania drzewka, dbając o każdy detal, najmniejszą bombkę czy gwiazdkę.
- Od narodzin syna zbieramy bombki, chociaż te najstarsze mają sporo ponad 30 lat. Wiele z nich dostaliśmy od znajomych, są też po babciach i ciotkach – opowiada pan Jan. - Wszyscy po prostu wiedzą, że to nasza pasja. My też co roku dokupujemy sporo nowych. Teraz już pojedyncze, wyjątkowe, wybrane. Chociaż jak jest promocja, trudno nie skorzystać.
Te najpiękniejsze, zdaniem gospodarza, to stare bombki z wklęśnięciami tzw. „reflektorami”, które wyjątkowo się mienią i błyszczą. Teraz już nie do zdobycia. W zbiorach rodzinnych są bombki ręcznie malowane, z reguły błyszczące. Przed laty pan Jan zrezygnował z tych matowych, uznając je za mało efektowne.
- Chociaż nie ma brzydkiej choinki, każda jest piękna. Ja po prostu wolę, jak ozdoby się błyszczą – dodaje. - Cenię najbardziej te stare, tradycyjne, z duszą. Bardzo o nie dbamy. Kiedyś były układane w pudełka, teraz już w wielkie pudła.
Przed laty pan Jan trzymał się też pewnych reguł przystrajania świerku. Księżyce i gwiazdy wieszał od góry, niżej coraz większe bombki. W miarę jak ozdób przybywało, wieszał je gdzie popadnie. Bywa, że z braku miejsca na jednej gałązce wisi po kilka bombek.
- Wszystkie liczymy i spisujemy przy rozbieraniu. Jak się jakaś potłucze, to ją z listy usuwamy – dodaje pan Jan. - W tym roku powiesiliśmy na drzewku 2023 ozdoby. Co roku ta liczba się zmienia. Zdecydowanie ich przybywa.
Najważniejsze jest drzewko
Pan Jan od lat kupuje je ze szkółki leśnej w Żytowicach. Wybiera srebrzyste świerki, bo to mocne, sztywne drzewa. Ich gałązki nie uginają się pod ciężarem tylu bombek.
- W tej szkółce drzewka są zdrowe, zadbane i pięknie przycięte – dodaje gospodarz. - Jest tylko mały problem. Są bardzo sztywne i mają grube gałęzie, po prostu ciężko wnieść je do domu. W jednym roku choinka zaklinowała się w drzwiach. Syn ciągnął, ja pchałem, a i tak wyrwaliśmy futrynę drzwi. W tym roku na siłę, ale przeszła, bo była szczuplejsza. Ale co poradzić, bardzo lubimy duże, gęste choinki, wysokie do sufitu.
Choinka stoi w salonie Musiałów w 10-litrowym wiadrze, jest obłożona kamieniami, bo tylko one zapewniają jej stabilność. Dodatkowo drzewko przywiązane jest dwoma sznurkami po bokach i przymocowane do specjalnej tyczki, która przykręcona jest do podłogi.
- To ogromny ciężar, więc trzeba zadbać, żeby choinka się nie przewróciła – tłumaczy pan Jan. - Raz niestety tak się stało. Straciliśmy wtedy sporo bombek i czubek. To był wyjątkowy czubek z „reflektorami”. Pojechaliśmy specjalnie do Łodzi, żeby kupić taki sam.
Choinka stoi w wiadrze, do którego pan Jan dolewa po około 2,5 litra wody dziennie, tyle wypija drzewko.
- Jak ją wstawiliśmy po przyniesieniu do domu, to przez noc wypiła 4 litry wody – opowiada. - Zanim wniesiemy ją do mieszkania, ucinamy około centymetra pnia i dopiero wtedy wstawiamy do wiadra. Trzeba to zrobić szybko, by choinka nie zalała „rany” żywicą, chroniąc się przed wyschnięciem. A to uniemożliwia jej później „picie” wody.
Te wszystkie zabiegi sprawiają, że świąteczne drzewko Musiałów ma krzepę. Stoi i cieszy swoim widokiem gospodarzy nawet do połowy marca.
- Jak choinka zaczyna się sypać, a na podłodze leży sporo igieł, za jej rozbieranie bierze się żona – dodaje pan Jan. - To jej szybko idzie. Zawieszanie bombek jest większym wyzwaniem. W ubiegłym roku sam ją ubierałem przez 6 godzin. W tym roku z synem zajęło nam to dwa popołudnia.
0 0
gratuluje państwu Musiałom pięknej choinki, ustrojonej tyloma świecidełkami-bombkami ,podziwiam też tradycję, którą jak widać skrupulatnie pielęgnują!!!WSZYSTKIEGO DOBREGO W 2024 r dużo zdrowia!
0 0
...hmmmm... to po co ten chojak, którego nie widać. Mógłby być stojak rozczapierzony..., stalowy...
Od lat mam ekologiczna formułę. Parę lat temu kupiłem świerczka srebrnego, ~1,2 metra, ale z korzeniami, hodowanego w doniczce..., w ziemi leśnej. Ozdubek niewiele, by było widać badylki. Codziennie podlewam ~3/4 L wody. Po świętach, ozdóki do pudeł, a chojak w naroże balkonowej cembrowiny, wraz z innymi roślinkami. Systematycznie podlewany. Po raz kolejny, w swoim czasie wypuszcza na gałązkach seledynowe odrostki. Żyje i jest mu dobrze, a mnie cieszy.
0 0
... sorki ...za szybko... ozdóbki...