Trawa, na której polscy piłkarze przerżnęli (1:2 z Węgrami) mecz o rozstawienie w przyszłorocznych barażach o mistrzostwa świata w Katarze szybko zniknęła ze Stadionu Narodowego w Warszawie. Teraz będzie rosła na głównym boisku przy „Grota” Roweckiego. Jak do tego doszło?
- Nową bieżnię, która okala boisko, buduje firma z Warszawy. W kosztorysie mieli zaznaczone, że muszą odtworzyć ubytki murawy, które powstały w wyniku robót – mówi Tomasz Giedrojć, kierownik MOSiR. – Swoimi kanałami sprowadzili więc trawę ze Stadionu Narodowego.
Nawierzchnia, po której w poniedziałkowy wieczór biegali m.in. Wojciech Szczęsny, Jan Bednarek, Piotr Zieliński czy Krzysztof Piątek, przyjechała do Pabianic na paletach. Przywiozły ją dwa tiry.
- Już jest rozkładana – dodaje kierownik.
Murawa będzie rosła przy obrysie boiska, po dwa metry z każdej strony. Darń ze Stadionu Narodowego uzupełni także ubytki za obiema bramkami.
Były obawy czy po remoncie bieżni duże boisko, które jest atutem piłkarzy Włókniarza, nie będzie węższe i krótsze.
- Wymiary 105 na 68 metrów zostaną zachowane – uspokaja kierownik. – Wymagamy tego od wykonawcy.
0 0
Pechowa murawa. Nasi kopacze biegali po niej świńskim truchtem, szukając Lewandowskiego, który przejął piłkę, pobiegł i strzale i strzelał triki. Zobaczymy, jak będzie z zawodnikami Włókniarza.
Ale tak czy siak Pabianice będą miały Narodowe Boisko Włókniarza.
0 0
To wspaniała wiadomość nasi kopacze wlokniarz odziedziczył trawę po patalachach pilkarskich. Identyczny pozim gry tyle ze patalachy maja pilkarskie pensje. Kase dawac tylko na orliki i mlodziki. Zredukowac
0 0
Oj, pechowe to nasze pabianickie bezpismiasto, nawet darnina wybrakowana ...