Najwięcej pijemy w gorące weekendy. Z supermarketów znikają wtedy całe sześciopaki 1,5-litrowych butelek wody. Tych najtańszych.
- Sprzedajemy bardzo dużo taniej wody, szczególnie tej naszej, tescowskiej – informuje Agnieszka Sobytkowska, kierownik sklepu. – Koniecznie gazowanej.
Ci, którzy nie muszą oszczędzać, kupują Żywca, Nałęczowiankę i Cisowiankę.
O tym, jak w letnie upały gasimy pragnienie, informują liczby.
- Teraz sprowadzamy dziesięć palet (po 500 sztuk) wody tygodniowo – dodaje. – W pozostałe pory roku była to zaledwie jedna paleta na tydzień.
Kilkakrotny wzrost odnotowano też w Lidlu.
- Ale nie mogę powiedzieć, o ile większy – twierdzi Szymon Szymanowski, zastępca kierownika.
Faktem jest, że latem sprzedaż wody piekielnie przyśpiesza.
- Nowa dostawa w momencie potrafi się wyprzedać do zera – dodaje.
Ludzie ładują na wózki całe zgrzewki wody. Szczególnie markę Lidla – Saguaro – bo jest tania i sprawdzona.
- Smakowa Saguaro (pomarańcz, grejfrut, cytryna, truskawka, jabłko) też „idzie”, bo jest słodzona cukrem, a nie słodzikiem – mówi pan Szymon.
W Lidlu na brak nabywców nie może też narzekać Nałęczowianka, Nestle i nowość z Niemiec – Saskia.
W sklepie Sława przy ul. Moniuszki 104 najlepiej „schodzą” Muszynianka i Cisowianka. Dlaczego akurat te?
- Muszynianka ma swoją renomę, często polecana jest przez lekarzy – mówi Sylwia Tarasińska, ekspedientka. - Inne kupujemy dlatego, że są w miarę tanie.
Z kolorowych, smakowych wód popularny jest Żywiec truskawkowy, cytrynowy, pomarańczowy i jabłkowy.
Sklep zamawia średnio trzy palety wody mineralnej tygodniowo. Zimą jedna paleta wystarcza na miesiąc.
- U nas lepiej sprzedają się wody niegazowane – dodaje.
Tak samo jest w sklepiku przy ul. Dąbrowskiego 6. I tu chodliwym towarem jest woda niegazowana, najlepiej Cisowianka, Muszynianka lub Żywiec.
- Ludzie przyzwyczaili się do ich smaku – mówi Jolanta Denuszek, właścicielka sklepu.
Dla koneserów, lubiących wodę ze źródeł, najlepsza jest Kropla Beskidu.
W sklepie sieci Społem przy Śniadeckiego największym powodzeniem cieszy się Cisowianka.
- Bo jest najtańsza – mówi Beata Kołodziej, ekspedientka. – Na drugim miejscu są Żywiec i Muszynianka.
Tutaj klienci nie są wybredni – piją zarówno wody gazowane, jak i niegazowane. W ilościach o wiele większych, niż w inne pory roku.
- Zimą robimy zamówienie co dwa tygodnie na cztery zgrzewki wody – wylicza pani Beata. – Teraz co tydzień zamawiamy 6-8 zgrzewek.
0 0
Takiego Żywiec Zdrój ? Czy ......... ? :D. Czy jakiego ? ;DD
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz