Oto kolejni mieszkańcy "Kociego Pałacu" czekający na swojego człowieka (TUTAJ cz. 1)

Nela

Urodziła się w czerwcu 2022 roku. Trafiła do Miauczykotka z działek pod Pabianicami wraz z trójką innych maluchów i dwiema kocicami. Młoda kotka w kontaktach z człowiekiem jest ostrożna. Śmielej podchodzi do niego z czasem. Wzięta na ręce wycisza się i wręcz woła o głaski. Inne koty w towarzystwie jej nie przeszkadzają, czasem je zaczepia do zabawy i wspólnych gonitw. Szczególnie lubi się z siostrą Martynką (pisaliśmy o niej wcześniej) i najczęściej właśnie z nią się bawi. Świetnie czują się w swoim towarzystwie, dlatego mogłyby pójść do adopcji razem. Nela nie jest wybredna, jeśli chodzi o jedzenie. Nie miała dotąd problemów zdrowotnych. Została odrobaczona, zaszczepiona i wysterylizowana.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Lila

To kotka, która z dwójką dzieci przybłąkała się na Karniszewicką. Tam ośmieliły się chodzić po ogrodowych grządkach. Właścicielowi posesji to się nie spodobało. Odgrażał się, że wywiezie je do lasu pod Wieluń. Dzieci Lili - Jagódka i Tosia - już dawno mają domy. Ich mama nadal go szuka. Koteczka ma ok. 5 lat. Jest spokojna, ale nie lubi nadmiernego zainteresowania człowieka. Woli obserwować go z daleka. Uwielbia za to przytulać się do Czarusia. Woła go, gdy znika jej z pola widzenia, a on przybiega i nastaje kocie szczęście.

Lila jest odrobaczona, zaszczepiona i wysterylizowana.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Olo

To syn Maszy z działek przy Myśliwskiej (pisaliśmy o niej poprzednio). Urodził się na przełomie kwietnia i maja 2022 r. Ma grube pręgi na jasnobrązowym tle, jak u tygrysa. To bardzo wrażliwy i spokojny kotek, który preferuje spokojne, indywidualne zabawy, np. bieganie za piłeczką. Jest wrażliwy, dlatego lepiej, by nie przebywał z innymi kotami (chyba, że niedominującymi). Jest bardzo miłym i przytulaśnym młodzieńcem, ale potrzebuje na to trochę czasu. Olo jest odrobaczony i wykastrowany.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga) Życie Pabianic

Mario

To ok. 10-letni koci senior. Od lat włóczył się przy „Waltera” Jankego. Niestety, był stamtąd przeganiany przez ludzi. „Nieznani sprawcy” zdemolowali jego lokum i tak wystraszyli, że zniknął na pewien czas z osiedla. Kiedy znowu się pojawił, był chory. Okazało się, że ma problem z tarczycą, czyraki w paszczy, zaropiałe dziąsła i prawie nie widzi. Usunięto mu wszystkie zęby, a rany wyleczono. Został też wykastrowany. Na tarczycę dostaje 2 razy dziennie po pół tabletki. Poza tym trzeba podawać krople do oczu. Urody nie dodaje mu też brak ogona. Zachował się tylko króciutki kikucik. Z tego powodu był kiedyś nazywany Ogonkiem.

Mimo, że od ludzi doznał wiele krzywdy, bardzo szybko zaufał opiekunkom w domu tymczasowym i stał się pieszczochem. Jest też łakomczuchem. Nie przeszkadza mu w tym brak zębów - nie gryzie karmy, a od razu ją połyka.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Iwonka

Jako malutkie kociątko pojawiła się 6 lat temu przy kościele Trójcy Przenajświętszej. Była dokarmiana zawsze w jednym miejscu - przy śmietniku. Miała też dostęp do budynku, żeby się schronić. Była przyjacielska dla swoich karmicielek. Niestety, 2 miesiące temu Iwonka zachorowała. Okazało się, że ma problemy gastryczne. Po leczeniu pozostała w domu tymczasowym ze względu na zimową aurę. Świetnie się w nim odnalazła, chociaż zaznacza swój indywidualizm. Mogłaby zamieszkać w bardzo spokojnym, bezpiecznym miejscu jako kotka wychodząca i na pewno trzymałaby się swojego gospodarstwa. Jest przyjazna dla człowieka, lubi być głaskana, ale niekoniecznie brana na ręce. Jest też dość charakterna. Jeśli sama nie ma ochoty, nie będzie się zgadzać na pieszczoty. Woli być sama i chroni własne terytorium. Potrafi groźnie burczeć, gdy inny futrzak podejdzie do jej jedzenia.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Hania

W rejonie pabianickiej gazowni i schroniska dla zwierząt kręci się całkiem spore stadko kotów. Niektóre z nich udało się odłowić do sterylizacji/kastracji. Część jednak sprytnie unikała zabiegu. Miauczykotek przeprowadził więc własną akcję odłowową, w której złapanych zostało 6 kotów w wieku 1-2 lata. Dla połowy z tej młodzieży znaleziono już domy. Na swój kąt czeka 3-letnia Hania, biała, w bure łatki. Jest spokojna i trochę płochliwa. Nie lubi być brana na ręce, ale głaskać... bardzo proszę. Uwielbia jeść mokre jedzonko. Kiedy dasz jej saszetkę, masz gwarantowany masaż stóp i łydek. Jest tak zainteresowana zawartością, że stojąc blisko przy nogach pogania karmicielkę ugniataniem. Kotka jest po sterylizacji.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Lucuś

Czarny Lucuś, jako młodziutki kotek wślizgnął się kiedyś przez okienko do piwnic wieżowca. Dokarmiała go tam starsza pani. Kobieta zaalarmowała jesienią ub. roku, że Lucek ma chorobę skóry. Okazało się, że łyse place na ciele to grzybica. Kota wyleczono i wykastrowano, po czym dołączył do pałacowego stadka. Czuje się swobodnie w grupie i nie jest agresywny. Jeśli chce azylu, znajduje sobie miejsce na którejś z półek. Mógłby zamieszkać z innym niedominującym kotem. Życie na wolności nauczyło go jednak rezerwy wobec ludzi, wyraźnie boi się ich. Póki co, nadaje się dla osób, które lubią wyzwania w oswajaniu. Daje się pogłaskać tylko przy jedzeniu. Przebywając z nim na co dzień i w ograniczonej przestrzeni łatwiej będzie skłonić go do bliższych relacji.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Eliot

Ponad rok temu ktoś prawdopodobnie wywiózł go na ryneczek na Bugaju. Chował się pod samochodami, czasem wchodził do stojącej w pobliżu budki. Przez rok jakoś sobie radził. Miejscowa karmicielka żywiła go i włożyła do budki kocyk. Jesienią okazało się, że ma rozległą infekcję dróg oddechowych. Nie był łatwym pacjentem. Podczas leczenia musiał mieszkać w klatce, nawet dał się w niej głaskać. Jest kotem płochliwym, ale przebywając z nim w małej przestrzeni łatwo go rozpieścić. Generalnie spokojny, w kontaktach z innymi kotami nie „iskrzy”. Z niektórymi wręcz lubi miziać się na kocyku przy grzejniku. Pilnuje jednak swojej strefy ciszy. W kociarni chętnie chowa się do niewielkiej budki. Dlatego warto zapewnić mu takie miejsce w domu. Eliot jest wykastrowany.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Aron

Kot został znaleziony przez karmicielkę przy gazowni. Był wychudzony i zakatarzony. Ma ok. 2 lata. Jest zadbany, ma błyszczącą, czarną jak węgiel sierść. Charakteryzuje go spokój, ale zachował ostrożność życia na ulicy. Jak mówi jego opiekunka z domu tymczasowego, Aron miewa „zawiechy”. Zamyśli się, zapatrzy, jakby się rozmarzył. Wtedy kot jest „twój” i miziać możesz go do woli. Nie wolno tylko głaskać po brzuszku. Aron jest odrobaczony, zaszczepiony i wykastrowany.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Czaruś

- Pewnego dnia, szukając innego, zaginionego kota, zobaczyłam w rejonie ul. Kochanowskiego mruczka, który wyglądał jak rura od odkurzacza, do której przypięte były łapy – opowiada wolontariuszka Miauczykotka. - Szłam za nim godzinę, zanim udało się go złapać.

Okazało się, że Czaruś chorował na ciężkie zapalenie płuc, ledwo oddychał. Walka o jego życie i zdrowie trwała 3 miesiące. Początkowo był z niego łobuz. Nie chciał współpracować, ciężko było podać mu leki. Na szczęście wyzdrowiał, chociaż ślad po tej infekcji pozostał. Z czasem ujawniła się jego uczuciowa natura. Zakochał się w koteczce Lili. Patrzeć na nich to czysta przyjemność. Jeśli ktoś wziąłby tę parkę, mógłby obserwować piękną miłość.

Czaruś jest odrobaczony, zaszczepiony i wykastrowany.

Miauczą kotki za domem. Kto je pokocha? (część druga)

Historie części podopiecznych fundacji znajdziecie na stronie internetowej: www.miauczykotek.viva.org.pl

Numery telefonu w sprawie adopcji: 605-783-011 lub 511-896-078.