Koronawirus już w Polsce. Prawdopodobnie nie jest to poważny przypadek, bo pacjent czuje się dobrze. Tak twierdzi minister zdrowia Łukasz Szumowski. Podkreślił, że wszystkie procedury w tym przypadku zadziałały tak, jak powinny zadziałać. Dodał, że pacjent zgłosił się do lekarza i telefonicznie otrzymał informację, żeby się skontaktować ze służbami sanitarnymi.
Minister @SzumowskiLukasz w #MZ: Mamy pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Polsce. Wszystkie procedury zadziałały prawidłowo. Pacjent przebywa w Zielonej Górze.
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) March 4, 2020
Wszystkie osoby, które miały kontakt z zakażonym pacjentem zostały objęte kwarantanną. pic.twitter.com/xy9BOAy6Qb
W aptekach zaczyna brakować maseczek i płynów do dezynfekcji. Na półkach w marketach i drogieriach nie ma już mydeł antybakteryjnych. Na oddziały szpitalne w Pabianickim Centrum Medycznym nie są wpuszczane osoby odwiedzające. Powoli zaczyna się panika, która prawodpodobnie po ogłoszeniu koronawirusa w Polsce wzrośnie.
Zobacz: ZAKAZ ODWIEDZIN! Ratownik medyczny w drzwiach szpitala. Kierownictwo PCM dmucha na zimne
Będziemy na bieżąco sprawdzać czy Pabianice są przygotowane na walkę z ewentualną epidemią.
Co się dzieje w pabianickich szkołach i przedszkolach?
W toaletach pojawiły się instrukcje mycia rąk. Panie tłumaczą dzieciom jak to robić, aby ręce rzeczywiście były czyste. W niektórych szkołach momentami brakuje mydła.
- Jeśli tak się zdarzy, to mydło jest sukcesywnie uzupełniane. Mamy tysiąc dzieci, które na pewno są u nas bezpieczne. Są dozowniki i cały czas proszę o uzupełnianie mydła. Wszyskto jest dopięte. Temat jest poruszany na godzinach wychowawczych – mówi Waldemar Flajszer, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3.
W SP3 pielęgniarka jest przez 8 godzin dziennie.
- Nie panikujemy, tylko tłumaczymy dzieciom na spokojnie – dodaje Flajszer.
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Pabianicach potwierdza, że u nas sytuacja się nie zmieniła. Nie ma przypadku koronowariusa, ani na razie nie ma zagrożenia.
- Nie panikujmy, nie straszmy ludzi – apeluje Ewa Dobros z działu epiemiologii.
Pabianicki sanpeid monitoruje cały czas 7 uczniów, którzy wrócili w sobotę z Sycylii. Byli tam w ramach programu „Erasmus Plus”.
- Żadne z tych dzieci nie jest nawet przeziębione. Sytuacja się nie zmieniła, wszystko jest dobrze. My cały czas mamy kontakt z rodzicami – zapewnia Ewa Dobros.
Nie było potrzeby kwarantanny, ale mimo wszystko rodzice zatrzymali dzieci w domu. Nie chcieli wzbudzać niepotrzebnych emocji.
Uczniowie i opiekunowie, którzy byli na Sycylii nie mieli kontaktu z wirusem. Na lotnisku, zarówno w Katanii, jak i na Okęciu, mieli przeprowadzony wywiad i zmierzoną temperaturę. Z tego powodu, że w czasie ich pobytu wirus we Włoszech rozprzestrzeniał się, nie brali udziału w wycieczkach, a czas spędzili u rodzin, u których byli zakwaterowani oraz w szkole, przez którą zostali zaproszeni.
- Rodzice zachowali się bardzo odpowiedzialnie zostawiając dzieci w domu, mimo że nie musieli tego robić. Nie mają one żadnych objawów – mówi Andrzej Rogala, wicedyrktor Szkoły Podstawowej w Piątkowisku. - Czekamy na ich powrót.
Jak postępować?
Jeśli ktoś podejrzewa, że może być zarażony zaleca się, aby nie wychodził z domu i zgłosił się telefonicznie do najbliższego szpitala zakaźnego. W przypadku pabianiczan i mieszkańców powiatu jest to Szpital im. Biegańskiego w Łodzi.
- Najlepiej, żeby taka osoba nie przyjeżdżała do pabianickiego szpitala, bo my i tak będziemy transportować ją do szpitala zakaźnego, a po drodze może jeszcze kogoś zarazić. Nie wolno takiej osobie jechać komunikacją miejską – wyjaśnia Adam Marczak, dyrektor do spraw administracyjno – technicznych w PCM.
Cały personel w pabianickim szpitalu został przeszkolony przez ordynatorów poszczególnych oddziałów. Opracowano również wewnętrzne procedury reagowania w chwili zagrożenia.
- Każdy pracownik ma wiedzę podstawową. Nie wiemy czy PCM zostanie wytypowany do szkoleń zewnętrznych – dodaje Adam Marczak.
Na razie wytypowano dwa szpitale w naszym województwie. To Wojewódzki Specjalistyczny Szpital im. Biegańskiego oraz Powiatowy Szpital w Radomsku.
W Pabianickim Centrum Medycznym SOR działa bez zmian.
Od czwartku testy na koronowariusa będą wykonywane w łódzkim laboratorium. Dzięki temu nie trzeba będzie wysyłać próbek do Warszawy. Testy będzie wykonywała Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, na wyraźnie wskazania ze szpitali zakaźnych.
????️Diagnostyka na obecność #koronawirus wykonywana jest w całej Polsce ⬇️⬇️⬇️ pic.twitter.com/fBIth6kkn8
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) March 4, 2020
Komentarze do artykułu: Koronawirus dotarł do Polski!!!
Nasi internauci napisali 7 komentarzy
komentarz dodano: 2020-03-11 22:11:42
facet w czarnej sukience rano opowiada na mszy
dzwoni do mnie kobieta i pyta
proszę księdza a czy nasza parafia jest przygotowana na koronawirusa ?
taaaak jest ...
a w jaki sposób ?
a dokupiłem pól hektara cmentarza
komentarz dodano: 2020-03-04 15:23:30
"Jak postępować?
Jeśli ktoś podejrzewa, że może być zarażony zaleca się, aby nie wychodził z domu i zgłosił się telefonicznie do najbliższego szpitala zakaźnego. W przypadku pabianiczan i mieszkańców powiatu jest to Szpital im. Biegańskiego w Łodzi."
Zalatana nie czytała? A jesli już, to pwenie tytuł... To za mało, za mało, za mało!
komentarz dodano: 2020-03-04 15:18:58
komentarz dodano: 2020-03-04 10:33:55
komentarz dodano: 2020-03-04 09:32:33
komentarz dodano: 2020-03-04 09:17:52
komentarz dodano: 2020-03-04 08:56:56
Panika to się zaczyna tylko i wyłącznie u was w redakcji