15 czerwca o godzinie 18.45 kierujący nissanem zauważył nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd marki Fiat Ducato, który wyprzedzał grupę rowerzystów. 34-letni kierowca osobówki gwałtownie zjechał na pobocze, ale zderzenia z busem nie udało mu się uniknąć.

Z fiata wyszedł mężczyzna i podszedł do pokrzywdzonego, żeby sprawdzić, czy nic mu się nie stało. 

Od 49-latka zionęło alkoholem. Poszkodowany czując zapach procentów oznajmij, że wzywa policję. Kierujący fiatem słysząc to, natychmiast wsiadł do swojego auta i zaczął uciekać. 34-letni pabianiczanin cały czas miał go „na celowniku”. W pewnym momencie uciekinier zaparkował samochód i wbiegł na teren posesji. 49-latek ukrył się na poddaszu domu. Znaleźli go tam policjanci.

- Funkcjonariusze zbadali jego trzeźwość alkomatem. Okazało się, że miał w organizmie niemal 3,5 promila alkoholu. Mieszkaniec powiatu pabianickiego stracił prawo jazdy. Odpowie przed sądem za spowodowanie kolizji i kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Za to przestępstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd może orzec przepadek samochodu – poinformowała sierż.sztab Agnieszka Jachimek, rzeczniczka KPP w Pabianicach.