Padała nieprzyjemna mżawka, a boisko spowijała gęsta mgła. Do tych warunków najszybciej dostosował się Piotr Szynka. Snajper GKS w 14. minucie otrzymał piłkę za obrońców i w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił w dalszy róg. Dziesięć minut później boisko z powodu urazu opuścił kapitan GKS, Łukasz Pierzyński.
Chwilę później KAS doprowadził do wyrównania za sprawą Jakuba Horoszkiewicza. Goście poszli za ciosem i w 31. minucie po kolejnym błędzie ksawerowskiej obrony Dominik Woźniak pokonał Adriana Olejnika.
GKS do przerwy mógł wyrównać, ale dobrej okazji nie wykorzystał Wojciech Kucharski, a w akcji dwóch na dwóch Kucharski z Szynką pozwolili się zablokować obrońcom.
Po zmianie stron niemający nic do stracenia GKS ruszył do przodu. I szybko mógł wyrównać, ale Szymon Papuga tak dobijał strzał Szynki, że z kilku metrów trafił w słupek.
W 66. minucie było jednak 2:2. Papuga odkupił winy i zmienił tor lotu piłki po zagraniu Szynki, kompletnie zaskakując golkipera KAS. Cztery minuty później ksawerowianie grali w osłabieniu, bowiem czerwoną kartkę obejrzał Jakub Zagórski.
GKS nie poddawał się i w 76. minucie otrzymał rzut karny za faul na Papudze. Gościom nie podobała się taka decyzja arbitra i asystent trenera KAS, Piotr Golański za żarliwe protesty otrzymał czerwony kartonik. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Bartosz Kołodziejczyk i strzelił na 3:2.
Grający w dziesiątkę GKS nie dowiózł wygranej do końca – w 82. minucie Horoszkiewicz w zamieszaniu podbramkowym skierował piłkę do siatki.
GKS: Olejnik – Zagórski, Ziółkowski, Pierzyński (25. Włodarczyk), Kołodziejczyk – Papuga, Bogdan (57. Krakowski), Papież, Podkoń (86. Domowicz), Szynka (72. Cukierski) – Kucharski.
Komentarze do artykułu: Remis GKS Ksawerów
Nasi internauci napisali 0 komentarzy