Mimo kłopotów kadrowych GLKS nie pękł przed rywalem, którego przed meczem wzmocnił powrót trzech ostatnio nie grających zawodników. Pierwsze dziesięć minut to klasyczna wymiana ciosów, w której zarówno jeden jak i drugi zespół mógł pokusić się o zdobycie gola. W 19. minucie dłutowianie stracili piłkę w środku pola, co skwapliwie wykorzystali miejscowi, a konkretnie Tomasz Jatczak, pakując piłkę do siatki. Potem Dawid Wójt znów skapitulował, na szczęście sędzia odgwizdał spalonego. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 44. minucie Przemysław Sobolewski poradził sobie z dwoma zawodnikami GLKS i podwyższył na 2:0.

Po zmianie stron dłutowianie wytrzymali bez straty gola ledwie pięć minut. Znów do siatki trafił Jatczak. W 65. minucie snajperski instynkt Jatczaka ponownie dał o sobie znać i było 4:0 dla Term, zaś snajper z Uniejowa skompletował w tym momencie hat-tricka. Do końca spotkania uniejowianie trafili jeszcze dwa razy, zaś strzelcami bramek byli Przemysław Nowak i ponownie Jatczak.

Termy Uniejów – GLKS Dłutów 6:0 (2:0)

Gole: Jatczak 19., 51., 65., 78., Sobolewski 44., Nowak 69.

Dłutów: Wójt – Stępiński, Grala, Łubowski, Woch (55. Wlazło) – Mikucki, Stolarek, Golik, Biskupski, Jakubowski (46. Woźniak) – Owczarek.