Skromna, ale podniosła uroczystość odbyła się z okazji 80. rocznicy bitwy pod Monte Cassino. Obchody zorganizowali żołnierze z 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Uczestniczyły w nich również: rodzina pułkownika, władze samorządowe, komendant Straży Miejskiej Tomasz Makrocki, przedstawiciele pabianickiego oddziału Związku Rezerwistów Wojska Polskiego, harcerze z naszego hufca oraz uczniowie klasy mundurowej Zespołu Szkół nr 2. Posterunek honorowy przy grobie Henryka Świetlickiego pełnili żołnierze 32. BLT, a trębacz zagrał fragment utworu „Śpij kolego”.

Ppłk Henryk Świetlicki był pabianiczaninem z dziada pradziada, żołnierzem w Armii Andersa, bohaterem m.in. spod Monte Cassino. Jest patronem ulicy na Bugaju.

- O pradziadku dużo opowiadał mi w dzieciństwie mój dziadek. Historie o jego losach były zawsze obok. Od dziecka wpajano mi szacunek do historii – mówi Adrian Świetlicki. - To, co najbardziej było zawsze dla mnie inspirujące, to determinacja pradziadka, żeby zawsze przeć do przodu. Wiem, że był człowiekiem bardzo honorowym, surowym, ale jednocześnie sprawiedliwym, dzięki czemu jego współtowarzysze broni darzyli go bardzo dużym szacunkiem.

Historię żołnierza-tułacza ppłk Henryka Świetlickiego przeczytacie TUTAJ. 

Przeczytaj także: Pogromca bolszewików. Jego grób w Pabianicach… zaorano. To historia podpułkownika Władysława Kudaja, który przyjaźnił się z pułkownikiem Henrykiem Świetlickim. Była to przyjaźń wyniesiona z bitewnych pól.