20-latek i jego o dwa lata młodszy kolega postanowili „dać upust emocjom” podczas pijackiej nocy. Straty przekroczyły 7 tysięcy złotych. Obaj usłyszeli zarzuty.
Noc z 14 na 15 października skończyła się koszmarem dla właściciela hyundaia zaparkowanego przy ulicy Traugutta. Około godziny 1:20 dwóch młodych mężczyzn w kapturach zaczęło demolować samochód. Jeden z nich skakał po dachu i masce, drugi siekierą uderzał w lusterka i karoserię. Incydent zarejestrowały kamery monitoringu. Gdy właściciel auta zobaczył nagranie, następnego dnia zgłosił sprawę policji. Straty oszacował na ponad 7.000 złotych.

Śledczy szybko wpadli na trop
Kryminalni z pabianickiej komendy natychmiast zajęli się sprawą. Po analizie monitoringu udało się ustalić, kim są sprawcy i gdzie się ukrywają.
Pierwszy z nich – 20-latek – został zatrzymany 3 listopada na stacji benzynowej. Był agresywny, podawał fałszywe dane i próbował uciekać. Po zatrzymaniu przyznał się do winy. Tłumaczył, że wcześniej pokłócił się z partnerką i był pod wpływem alkoholu. Dzień później, 4 listopada, w ręce funkcjonariuszy wpadł drugi z mężczyzn – 18-latek, który również został przesłuchany i usłyszał zarzuty.
Za popełnione przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. W związku z tym, że występek popełniony przez sprawcę miał charakter chuligański, sąd może zwiększyć wymiar tej kary.
0 0
do ciupy skorwysyna.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz