W piątek przed godziną 8.00 na przejściu dla pieszych przy ul. Orlej (przy Południowej) samochód potrącił starszą kobietę, handlarkę. Za kierownicą opla siedziała 39-letnia kierująca. Piesza (62 lata) przechodziła do zaparkowanego po drugiej stronie swojego samochodu.
- Rano świeciło słońce, więc kierująca prawdopodobnie nie zauważyła pieszej – relacjonuje świadek. - Ta pani wpadła na maskę i kilka metrów na niej przejechała zanim z niej spadła.
Na miejscu zjawiła się policja. Z rozmowy z poszkodowaną wynikało, że nie potrzebuje ona pomocy lekarza. Miała dwukrotnie odmówić wzywania pomocy.
- Policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako kolizję, ukarali kierującą mandatem – wyjaśnia st. sierż. Agnieszka Jachimek z KPP Pabianice. - Poinformowali również pieszą, żeby wezwała pomoc, jeśli jednak źle się poczuje.
Piesza wsiadła do swojego auta, ale nie odjechała. Siedziała w nim kilka godzin. Mimo, że kobieta odmawiała wezwania pogotowia, okazało się że prawdopodbnie czekała na jego przyjazd. Tak twierdzi wezwany przez 62-latkę członek rodziny. To on zaalarmował pogotowie.
Około południa przyjechała karetka, ratownicy zajęli się ranną. Kobieta skarżyła się na ból głowy, biodra i kostki.
0 0
Tytuł z lekka przesadzony. Tak wygląda jak gdyby to była wina ratownictwo medycznego ,że tak długo czekała na pomoc. Na pomoc której mimo propozycji wezwania nie chciała.
0 0
Samochód potrącił starszą kobietę, handlarkę. Ciekawe czy pani Magdalena Kosińska napisał by o zdarzeniu jak by to nie była handlarka a dajmy na to zakonnica w ciąży.
0 0
Jak w ciąży, to daj Boże, ale na info nie ma szans, bo czarni blokują wszystko !